Nie wiem czy zauważyliście, ale nie napisałem felietonu do ubiegłotygodniowego wydania „Dziennika Związkowego”. Byłem na plaży z moją żoną Lindą, córką Lillian i wnuczką Lucianą. Wynajęliśmy mieszkanie blisko wody i przez tydzień każda chwila naszego życia była związana z morzem. Rano i wieczorem chodziliśmy wzdłuż jego brzegu, wsłuchiwaliśmy się w cichy szum fal, które raz…