0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaDziennik SportowyLech Poznań - Zagłębie Lubin 0:1 (0:0)

Lech Poznań – Zagłębie Lubin 0:1 (0:0)

-

Bramki: 0:1 Michał Chałbiński (74). żółta kartka, Lech Poznań: Maciej Scherfchen. Zagłębie Lubin: łukasz Mierzejewski. Sędzia: Zdzisław Bakaluk (Olsztyn). Widzów 5 500.


Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski – Artur Marciniak, Anderson da Silva, Bartosz Bosacki, Błażej Telichowski (79. Jakub Wilk) – Zbigniew Zakrzewski, Maciej Scherfchen, Michał Goliński (71. Dawid Topolski), Piotr świerczewski – Piotr Reiss, Tomasz Szewczuk (58. Marcin Wachowicz).


Zagłębie Lubin: Mariusz Liberda – Felipe, Michał Stasiak, Manuel Alboreda Sanchez, łukasz Mierzejewski – Wojciech łobodziński, Andrzej Szczypkowski, Dariusz Jackiewicz, Maciej Iwański, łukasz Piszczek (86. Dawid Plizga) – Michał Chałbiński.


W 33 min Piotr Reiss nie wykorzystał rzutu karnego dla Lecha.


W pierwszej rundzie pojedynek Zagłębia z Lechem był niezwykle emocjonujący i dramatyczny. Padło aż dziewięć goli, a lechici wygrali w Lubinie 5:4. O powtórzeniu takiego wyniku teraz nie mogło być mowy, bowiem piłkarze obu drużyn nie stworzyli nawet tylu sytuacji do okazji do zdobycia bramek.


Pierwsi groźnie zaatakowali lubinianie. Z rzutu wolnego mocno strzelał Stasiak, po drodze piłkę trącił Chałbiński, ale Kotorowski intuicyjnie obronił. Potem Chałbiński naciskany przez obrońców Lecha minimalnie spudłował. Gospodarze odpowiedzieli strzałem z woleja Szewczuka, piłka o pół metra minęła słupek.


Losy meczu mogły potoczyć się inaczej, gdyby w 33. minucie Reiss wykorzystał rzut karny. Decyzja sędziego Bakaluka wywołała burzę protestów graczy Zagłebia. W niegroźnej sytuacji Szczypkowski wybijał piłkę na rzut rożny, ale zdaniem arbitra uczynił to ręką. Kapitan „Kolejorza” strzelił z 11 metrów w sposób sygnalizowany i Liberda bez większych kłopotów obronił.


Po zmianie stron obraz gry niewiele uległ zmianie. Lechici oddali na bramkę Liberdy dwa strzały godne odnotowania. Oba były jednak niecelne. Zagłębie grało dokładniej niż poznaniacy, ale im bliżej było pola karnego, tym akcje traciły na impecie.


Losy spotkania rozstrzygnęły się w 74 min. łobodziński idealnie zagrał do wbiegającego na tzw. krótki słupek Chałbińskiego, a ten z bliska pokonał Kotorowskiego.


Gospodarze zupełnie stracili pomysł na grę i nie potrafili poważniej zagrozić bramce Liberdy. Trener Lecha Czesław Michniewicz tak głośno krzyczał na swoich podopiecznych, że na konferencji prasowej jego struny głosowe były w opłakanym stanie.


Powiedzieli po meczu:


Czesław Michniewicz (trener Lecha): Gratuluję trenerowi Smudzie, bo Zagłębie wygrało zasłużenie. Może nie stworzyło zbyt wielu sytuacji, ale potrafiło tę jedną wykorzystać. Po straconej bramki zespól się zupełnie rozkleił, szkoda że stało się tak, a nie inaczej. Stworzyliśmy zbyt mało okazji, zbyt mało oddaliśmy strzałów, by myśleć o wygraniu tego spotkania.


Franciszek Smuda (trener Zagłebia): „Pierwsze mecze są zwykle wielką niewiadomą. Sparingi to nie to samo co liga. Zaskoczony byłem decyzją o podyktowaniu rzutu karnego przeciwko nam. Myślę, że gdyby Lech go wykorzystał, to być może gralibyśmy nawet lepiej. W sumie walka była to równorzędna walka przez 90 minut.

REKLAMA

2091283397 views

REKLAMA

2091283697 views

REKLAMA

2093080156 views

REKLAMA

2091283978 views

REKLAMA

2091284124 views

REKLAMA

2091284268 views