Bibiblioteka publiczna w Orland Park weryfikuje swoje procedury związane z dostępem do materiałów dla osób dorosłych. W sekcji komputerowej użytkownicy nierzadko oglądali filmy pornograficzne.
Przed tygodniem w związku z dostępem do treści pornograficznych w komputerach – protestowali rodzice dzieci korzystających z biblioteki w Orland Park. Zarząd placówki utrzymywał jednak, że musi zapewnić dostęp do wszelkich materiałów, by nie naruszyć gwarantowanej na mocy Konstytucji wolności słowa. Mimo takiego stanowiska zdecydowano się na zweryfikowanie niektórych procedur.
Rzeczniczka biblioteki Bridget Bittman ujawniła, że będzie sprawdzana tożsamość wszystkich korzystających z działu komputerowego dla dorosłych. Do tej pory osoby w wieku powyżej 18 lat miały jedynie obowiązek wpisać do komputerowej bazy danych numer swojej karty bibliotecznej.
Bittman zapewniła jednocześnie, że bibliotek utrzyma w mocy dotychczasową praktykę zezwalającą osobom dorosłym na komputerowe przeglądanie materiałów pornograficznych.
Nowe zarządzenia wprowadzono po spotkaniu zarządu placówki z rodzicami dzieci korzystającymi z biblioteki. Krótki film z burzliwego zebrania obejrzały w sieci tysiące internautów.
− Biblioteka wciąż dokonuje przeglądu swych procedur − zapewniła Bittman.
Tymczasem policja w Orland Park prowadzi dochodzenie w sprawie incydentu z 31 października, gdy personel biblioteki publicznej został poinformowany, że przed jednym z komputerów nieznany mężczyzna dokonywał aktu masturbacji przeglądając materiały pornograficzne. Wezwani policjanci po rozmowie z mężczyzną rzekomo ustalili, że podejrzenia wysunięto bez uzasadnienia.
(ak)
