W chicagowskim Albany Park, na północnym zachodzie miasta, notuje się ostatnio serię kradzieży kół z samochodów. Złodzieje grasują w nocy. Pozbawione kół auta pozostawiają podparte cegłami albo drewnianymi klockami.
Rano właściciele aut są uziemieni, pozbawieni środka transportu i narażeni na duże straty finansowe, bo cztery koła − felgi i opony − to spory wydatek. Według policji złodzieje są zawodowcami; kamera przemysłowa nagrała ich w akcji, jak szybko i sprawnie, przy pomocy odpowiednich narzędzi, zdejmują koła, nawet te zablokowane.
Szajka okrada samochody różnych marek, ale preferuje hondy, bowiem koła są uniwersalne i można ich używać w innych autach . − Skradzione koła szybko się sprzedają na czarnym rynku. To dobre pieniądze za zaledwie kilka minut pracy − mówią śledczy.
To już kolejna fala kradzieży kół w Chicago. Poprzednią odnotowano w kwietniu w Albany Park oraz w Lincoln Park.
(ao)