
Spór o umożliwienie dostępu do szatni uczniowi transgenderyście wywołał zatarg między największym dystryktem szkolnym w Illinois a władzami federalnymi, które nie zgadzają się z decyzją dyrekcji liceum, która zakazuje uczniowi korzystanie z szatni dla dziewcząt.
Uczeń szkoły średniej w Dystrykcie 211 w Palatine, który postrzega siebie jako osobę płci żeńskiej domaga się prawa do nieograniczonego wejścia do szkolnej szatni dla dziewcząt. Powołując się na przepisy o prywatności włądze dystryktu odrzuciły jego wniosek, oferując osobne pomieszczenie, gdzie może się przebierać.
– Musimy zrównoważyć prawo do prywatności 12 tys. uczniów z indywidualnymi potrzebami innej grupy uczniów. Uważamy, że problem ucznia transgenderysty stanowiłby naruszenie prawa do prywatności wszystkich uczniów naszej szkoły – twierdzi Daniel Cates, superintendent Dystryktu 211.
Przedstawiciel American Civil Liberties, organizacji reprezentującej ucznia transgenderystę, w skardze wniesionej do federalnego Departamentu Edukacji nazywa stanowisko władz szkolnych „rażącą dyskryminacją bez względu na to, jak dystrykt próbuje to nazywać”.
– Mówimy o kimś, komu odmówiono sprawiedliwego traktowania w porównaniu z innymi uczniami tylko dlatego, że jest transgenderystą – powiedział John Knight, dyrektor programu LGBT and HIV Project w ACLU of Illinois.
W odpowiedzi na wniesioną półtora roku temu skargę Departament Edukacji jednoznacznie stwierdził, że stanowisko dyrekcji szkoły stoi w sprzeczności z przepisami gwarantującymi równość płci.
Uczeń od lat utożsamia się z płcią żeńską. – Uprawia sport z dziewczętami i chciałby korzystać z tej samej szatni, co koleżanki. Relegowanie uczennicy do osobnej przebieralni byłoby jej stygmatyzowaniem – twierdzi Knight.
Jeśli władze Dystryktu 211 nie dojdą do porozumienia z Departamentem Edukacji, to grozi im utrata funduszy federalnych w wysokości 6 mln dol. rocznie. (ak)