Sekretarz stanu Illinois Jesse White wie, gdzie w stanie mieszka 235 tys. nielegalnych imigrantów, i nie ma zamiaru dzielić się tą wiedzą z Donaldem Trumpem.
Gdyby pojawiły się ze strony administracji prezydenta, a dokładnie służb imigracyjnych ICE, prośby o dostęp do danych imigrantów posiadających w stanie tymczasowe prawo jazdy (TVDL), White obiecuje, że nie ulegnie i szykuje się na taką ewentualność. – Gdybyśmy otrzymali nakaz od ICE, zwrócimy się z prośbą o wydanie opinii od prokuratora generalnego [Illinois] i będziemy się bronić – zapowiada jego rzecznik Dave Druker.
Czy taka prośba ze strony administracji prezydenta w ogóle jest możliwa? Rzeczniczka ICE Gail Montenegro odpowiada dość dyplomatycznie, mówiąc, że agencja zwykle nie wykorzystuje danych z prawa jazdy do „identyfikacji imigracyjnych celów”. Jednak ICE może wykorzystać takie dane „w toku śledztwa, w tym w sprawie kradzieży, lub by zlokalizować osobę stanowiącą zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego, w którą to kategorię wpisują się przestępcy imigracyjni tacy jak uchodźcy” – kontynuuje Montenegro.
Illinois wydaje tymczasowe prawo jazdy nieudokumentowanym imigrantom od grudnia 2013 roku – miało to pomóc zwiększyć bezpieczeństwo na drogach; oprócz zdania testu imigranci muszą udowodnić, że mają ubezpieczenie na samochód. Poza tym podają imię i nazwisko, adres, wiek oraz przedstawiają paszport lub kartę konsularną i dokumenty poświadczające, że mieszkają w Illinois co najmniej od roku. Dodajmy, że takie prawo jazdy nie jest dokumentem tożsamości i nie uprawnia chociażby do wejścia na pokład samolotu lub otworzenia konta w banku.
Tymczasowe prawo jazdy nielegalnym imigrantom wydaje obecnie 10 stanów, w tym Kalifornia, gdzie posiada je ok. 800 tys. kierowców.
Co w takiej sytuacji mogą zrobić ci, których sprawa dotyczy? Mony Ruiz-Velasco, obrończyni praw imigrantów, mówi tylko tyle, że kierowanie samochodem bez prawa jazdy może doprowadzić do aresztowania, co z kolei może skutkować spotkaniem ze służbami imigracyjnymi…
(as)
