Dyrektor Volo Auto Museum zapowiedział, że samochód General Lee pozostanie na wystawie mimo że na jego dachu jest wymalowana konfederacka flaga.
– Flaga stanowi część naszej historii. Zabranie samochodu z wystawy czy zamalowanie flagi nie zmieni w żaden sposób faktów, które miały miejsce w przeszłości. Flaga była tam zawsze – oświadczył Brian Grams, dyrektor muzeum starych samochodów w powiecie Lake.
Dyrektor Grams podjął decyzję w sprawie samochodu General Lee, który był rekwizytem w dawnym programie telewizyjnym „The Dukes of Hazzard”. Decyzja zapadła w obliczu ogólnonarodowej debaty na temat konfederackiej flagi, która wciąż powiewa na budynku Kapitolu w Karolinie Płd., gdzie niedawno doszło do masowego zabójstwa z pobudek rasowych.
Opublikowane po masakrze zdjęcia przedstawiają 21-letniego mężczyznę oskarżonego o dokonanie zbrodni w Charleston, który wypowiada rasistowskie poglądy na tle konfederackiej flagi.
Wobec przybierającej na sile debaty wytwórnia filmowa Warner Bros. zapowiedziała już wstrzymanie licencji na produkcję zabawkowej wersji samochodu General Lee, pomarańczowego samochodu marki Dodge Charger z 1969 r., który „wystąpił” w telewizyjnym show.
Gram przyznaje, że jest zarzucany pytaniami czy auto General Lee z konfederacką flagą na dachu zostanie wycofane z wystawy. Dyrektor zapewnia, że 100 proc. ludzi, z którymi rozmawiał nalegało, by pojazd wciąż był udostępniony publiczności. – Nikt nie zwrócił się z prośbą, by go usunąć – zapewnia dyrektor Volo Museum. (ak)
