
Burmistrz Rahm Emanuela potwierdził, że planuje najwyższą w historii Chicago podwyżkę podatku od nieruchomości na ogólną kwotę 500 mln dolarów. Dochody z podwyżki zmniejszą deficyt budżetowy i niedobory w funduszach emerytalnych.
Po podwyżce statystyczny właściciel domu w Chicago zapłaci w podatkach od nieruchomości o ok. 500 dol. więcej niż dotychczas.
Duża część dochodów z podwyżki ma być przeznaczona na zobowiązania emerytalne miasta wobec strażaków i policjantów oraz zmniejszenie deficytów w przyszłorocznym budżecie.
Emanuel potwierdził, że ma w planie rekordową podwyżkę podatku od nieruchomości, podczas spotkania z chicagowianami, które odbyło się 3 września w Wright College w północno-zachodniej dzielnicy miasta.
Były to trzecie i ostatnie przesłuchania publiczne na temat finansów miasta. Podobnie jak podczas dwóch wcześniejszych mityngów, Emanuel był ostro krytykowany przez chicagowian. Szczególne oburzenie wywołała zapowiedź wzrostu podatków.
Niektórzy z uczestników spotkania ostrzegli burmistrza, że z powodu wysokich podatków od nieruchomści wielu mieszkańców Chicago wyprowadzi się z miasta, bowiem nie będzie ich stać na tak wysokie opłaty.
Emanuel przedstawi oficjalnie swój plan budżetowy 22 września na posiedzeniu rady miasta.
(ao)
Musza podniesc bo nie ma pieniedzy na social i ubezpieczenia darmowe,tylko to juz niedlugo potrwa bo nikt na nierobow nie bedzie placil takich podatkow wszyscy wyniosa sie z tego demokratycznego stanu. Tak wlasnie rzadza demokraci brakuje to podatki w gore!
Jezeli spojrzymy na Tokio, Paryz, Londyn, to zauwazymy ze tam biedni nie mieszkaja, biedni moeszkaja na przedmiesiach. To samo bedzie w Chicago, jest jedynie kwestia czasu. Jednym ze sposobow wykuzenia biedoty jest podwyzka podatkow. Z reszta wysokie podatki sa jedynym sposobem bogatych przedmiesc przed biedota.
Kasia na co jeszcze czekasz jedz do indiany albo Wisconsin tam rzadza republikanie 7.50$ na godzine i bezrobocie 2razy wieksze