9-letnia Dina Mutate przeszła 2 tys. mil, aby dołączyć do rodziny w Chicago. Trwa proces deportacyjny dziewczynki, która uciekła z ogarniętego wojną gangów Hondurasu.
Autobusem, autostopem, ale głównie pieszo podróżowała 9-letnia Dina Mutate, która samotnie pokonała prawie 2 tys. mil z rodzinnego Hondurasu do Chicago, gdzie mieszkają jej mama i brat. Dziewczynka zdecydowała się uciec z kraju, gdy na jej oczach gangsterzy zastrzelili jej kuzyna. Ocenia się, że każdego roku południową granicę USA przekracza 68 tys. podróżujących samotnie dzieci. Wiele z nich decyduje się na ryzykowną podróż, by dotrzeć do przebywających w USA rodziców lub krewnych.
W Chicago przed sądem imigracyjnym trwa proces deportacyjny Diny. W czwartek 9-latka przez ponad 3 godziny zeznawał przed sądem prosząc o szansę pozostania w Stanach Zjednoczonych i azyl polityczny. Adwokat Christopher Helt, który reprezentuje Dinę Mutate, podkreśla determinację i odwagę dziewczynki. Prawnik jest przekonany, że szczerość z jaką Dina opowiadała przesłuchującym ją urzędnikom imigracyjnym o swoim życiu w niebezpiecznym Hondurasie sprawi, że 9-latka otrzyma status uchodźcy. Wyrok w sprawie Diny ma zapaść w przeciągu najbliższych 2 miesięcy.
(gd)
