Seryjna gapowiczka Marilyn Hartman, która w zeszłym roku przemierzyła ocean samolotem bez biletu, przyznała się winy i została skazana na półtora roku kurateli sądowej.
Marilyn Hartman, wielokrotnie aresztowana za latanie na gapę, we wtorek w sądzie powiatu Cook przyznała się do zarzutu wejścia bez pozwolenia na pokład samolotu w styczniu ub. roku i podróży do Londynu – bez biletu. Przeprosiła personel lotniska za powstałe problemy.
W styczniu 2018 roku Hartman niepostrzeżenie przedostała się przez kontrolę bezpieczeństwa i dalej na pokład samolotu lecącego do Londynu. Po zawróceniu kobiety z Londynu do Chicago, aresztowaniu i zwolnieniu za kaucją, tydzień później przyłapano ją na chicagowskim O’Hare mimo sądowego zakazu wstępu na lotnisko.
Od 2015 roku Hartman była wielokrotnie aresztowana za latanie na gapę po całym kraju. Tym razem sędzia Peggy Chiampas pochwaliła notoryczną gapowiczkę za podjęte wysiłki w zakresie terapii i przestrzeganie reguł.
W ramach umowy zawartej z prokuraturą Hartman zdjęto elektroniczne opaski monitorujące, choć na razie pozostanie w rezydencyjnym ośrodku terapeutycznym na zachodzie Chicago. Nie wolno jej również bez biletu wchodzić na teren chicagowskich lotnisk.
(jm)