Więcej stanów dołączyło we wtorek do strefy najwyższego ryzyka na mapie ukazującej, kto powinien poddać się kwarantannie po przybyciu do Chicago. Spośród 50 amerykańskich stanów obecnie tylko trzy uznane zostały za na tyle bezpieczne, że nie wymagają od podróżnych kwarantanny.
Maine, Vermont i Hawaje – to obecnie jedyne stany, z których osoby podróżujące do Chicago nie muszą poddawać się kwarantannie. Muszą jednak używać masek ochronnych i zachowywać odstęp od innych. W tych stanach, oznaczonych kolorem żółtym na mapie sporządzonej przez miasto, jest mniej niż 15 zachorowań na COVID-19 na 100 tys. mieszkańców.
12 stanów, w tym większość stanów Midwestu, znajdowała się we wtorek na mapie w strefie czerwonej, czyli najwyższego ryzyka. Oznacza to, że w tych stanach liczba zachorowań na 100 tys. mieszkańców jest wyższa niż w Chicago (obecnie wynosząca 85). Zatem podróżujący do Chicago z Indiany, Wisconsin, Minnesoty, Iowa, Północnej i Południowej Dakoty, Nebraski, Kansas, Montany, Wyoming, Idaho i Utah po przybyciu do Chicago powinni poddać się 2-tygodniowej kwarantannie.
Podróżujący z pozostałych stanów znajdujących się na mapie w pomarańczowej strefie mogą albo poddać się 14-dniowej samoizolacji, albo uzyskać negatywny wynik testu na COVID-19 przed przybyciem do Wietrznego Miasta. W tej strefie znajduje się obecnie większość stanów. Wskaźnik zachorowań na 100 tys. mieszkańców przekracza tam 15, lecz jest niższy niż w Chicago.
Przepis wymagający samoizolacji po przyjeździe ze stanów wymienionych na liście wszedł w życie na początku lipca i będzie obowiązywał do odwołania. Choć niezastosowanie się do obowiązkowej kwarantanny po powrocie z podróży do stanów wskazanych przez miasto grozi grzywną od 100 do 500 dolarów za dzień (mandat nie może przekroczyć 7 tys. dol.), miasto nie ogłosiło nowych środków wdrażania przepisów na lotniskach ani na autostradach.
Uaktualniane przez władze Chicago lista i mapa kwarantanny znajdują się na witrynie miasta – chicago.gov/covid-19 – w kategorii: Emergency Travel Order.
(jm)
