Prezes linii lotniczych United Oscar Munoz wydał 11 kwietnia trzecie z kolei oświadczenie w sprawie usunięcia siłą pasażera z samolotu. Tym razem Munoz bardzo przepraszał i określił zdarzenie jako „prawdziwie wstrząsające”.
Szef United przyrzekł, że zostanie przeprowadzone wewnętrzne śledztwo w tej sprawie, jak i pełna weryfikacja dotychczasowych procedur, „w celu naprawienia tego co wadliwe, by ponownie nie doszło do podobnej sytuacji”.
Stwierdził też, że „przyjmuje całkowitą odpowiedzialność za to, co się stało i zapewnił, że uczyni wszystko, co w jego mocy, by było lepiej”.
Tymczasem Komisja ds. Lotnictwa Cywilnego w Radzie Miasta Chicago wezwała przedstawicieli zarządu United na swoje obrady 13 kwietnia. Reprezentanci przewoźnika odpowiedzą na pytania chicagowskich radnych.
Oświadczenie ws. zdarzenia wydał też miejski Departament Lotnictwa Cywilnego, który oznajmił, że działania personelu United nie były zgodne z przepisami agencji. Dodatkowo departament potępił zachowanie ochroniarza, który wyciągnął siłą pasażera z samolotu, poinformował też, że ochroniarz został zwolniony z pracy.
Do zdarzenia doszło 9 kwietnia w samolocie, który miał lecieć z Chicago do Louisville w Kentucky. Okazało się, że na rejs sprzedano za dużo biletów i zabrakło miejsc dla pracowników United. Zdecydowano, że spośród pasażerów tzw. ochotników wylosuje komputer. Jeden ze wskazanych przez komputer mężczyzn nie chciał jednak opuścić samolotu, bo jak tłumaczył jest lekarzem i czekają na niego pacjenci.
Po odmowie pasażera pojawili się ochroniarze, którzy ciągnąc go po podłodze za nogi i ręce usunęli z samolotu. Wideo pokazuje twarze przerażonych pasażerów i płaczące dzieci.
Drastyczne nagranie ze zdarzenia zostało opublikowane w Internecie. Postępowanie linii United wzbudziło powszechne oburzenie. Zakrwawiony pasażer trafił do szpitala z obrażeniami.
Przypomnijmy, że w pierwszym oświadczeniu po incydencie szef United przepraszał za „konieczność podjęcia akcji wobec pasażerów”, w drugim określił siłą usuniętego pasażera jako „krnąbrnego i niegrzecznego”.
Tymczasem pojawiły się informacje na temat owego pasażera, którego zidentyfikowano jako 69-letniego dr. Davida Dao, specjalizującego się w chorobach płuc w Elizabethtown, gdzie był karany za przepisywanie środków farmakologicznych za usługi seksualne.
Drastyczne wideo z dr. Dao w roli głównej ze zdarzenia nie przestaje być źródłem kontrowersji na całym świecie
(ao)
