Ojciec został aresztowany pod zarzutem pobicia dwumiesięcznej córki na południowo-zachodnich przedmieściach. Niemowlę zmarło w szpitalu.
29-letni Jonathon R. Middono odpowie na zarzuty pobicia dwumiesięcznej córki Kory Middono, która zmarła w poniedziałek wskutek urazów głowy. Niewykluczone, że mężczyźnie postawionych zostanie więcej zarzutów.
Dwumiesięczne niemowlę z urazami głowy w poniedziałek 3 czerwca tuż po północy przewieziono helikopterem ze szpitala na południowo-zachodnich przedmieściach do szpitala dziecięcego Lurie w centrum Chicago. Dziewczynka zmarła tego dnia o 12.49 pm. Według koronera powiatu Cook przyczyną śmierci dziecka były uderzenia w głowę. Śmierć uznano za zabójstwo.
Śledczy ustalili, że rodzice wraz z dzieckiem mieszkali w Manor Motel w Channahon, kilkanaście mil na południowy zachód od Joliet. W czwartek 30 maja rodzina przeprowadziła się do innego motelu, w Crest Hill, również w rejonie Joliet.
Mężczyznę aresztowano w Crest Hill po przesłuchaniu obojga rodziców. W śledztwie bierze udział policja z Crest Hill oraz Channagon. Sprawą zajął się również stanowy Departament ds. Dzieci i Rodzin (Department of Child and Family Services, DCFS), który poinformował, że nie miał uprzedniego kontaktu z rodziną.
(jm)
spuchnie dupsko pod cela…