Mężczyzna, który po deportacji do Meksyku powrócił do USA, jest oskarżony o grożenie śmiercią pasażerom autobusu jadącego z Milwaukee do Chicago.
33-letni Margarito Vargas-Rosas jest oskarżony o grożenie śmiercią pasażerom autobusu Grayhound, jadącego 12 stycznia z Milwaukee do Chicago. W autobusie wybuchła sprzeczka, po której wzburzony Margarito Vargas-Rosas zagroził współpasażerom śmiercią. Według ich relacji mężczyzna powiedział, że „wpakuje każdemu kulkę w łeb”.
Jeden z pasażerów zadzwonił na policję, która próbowała zatrzymać autobus. Kierowca nie zjechał jednak na pobocze, ponieważ nie zdawał sobie sprawy z zaistniałej na pokładzie sytuacji, a poza tym był przekonany, że radiowóz próbował zatrzymać inny pojazd. Autobus został w końcu zatrzymany przy użyciu taśmy z kolcami rozciągniętej w poprzek jezdni. W akcji zatrzymania agresywnego mężczyzny wzięli udział funkcjonariusze jednostki szturmowej policji. Przy zatrzymanym ani wewnątrz pojazdu nie znaleziono broni palnej.
Agresor okazał się być nielegalnym imigrantem w przeszłości deportowanym do Meksyku i poszukiwanym listem gończym w innym stanie. 14 stycznia sędzia postanowił o niewyznaczaniu kaucji. Vargas-Rosas stanie ponownie przed sądem 17 stycznia.
(gd)