Nauczyciele w Chicago i w Geneva na przedmieściach kontynuowali w środę 5 grudnia strajki, które rozpoczęły się dzień wcześniej. Tysiące dzieci pozostało w domach drugi dzień z rzędu. Nauczyciele domagają się lepszych warunków pracy i płacy.
Bez względu na to, jak długo potrwa strajk w Wietrznym Mieście, to protest już przeszedł do historii, bo po raz pierwszy w kraju został zorganizowany przez nauczycieli szkół czarterowych. Pedagodzy sieci edukacyjnej Acero (dawniej UNO) demonstrowali przed budynkami szkolnymi i siedzibą firmy w centrum miasta. Acero obejmuje 15 szkół – podstawowych i średnich – do których uczęszcza 7,5 tys. uczniów.
Szkoły czarterowe są prywatnymi placówkami finansowanymi z kieszeni podatnika, ale pod nadzorem kuratorium Chicago Public Schools (CPS). Pedagodzy szkół Acero należą do Chicago Teachers Union, jednego z najsilniejszych związków zawodowych w kraju. Strajkujący chcą lepszych zarobków i warunków pracy.
W Geneva w powiecie Kane, na zachodnim przedmieściu Chicago, 5 grudnia już drugi dzień z rzędu w domach pozostawało blisko 5 tys. uczniów. Na strajk wyszło około 450 nauczycieli dziewięciu szkół, po tym jak załamały się całonocne negocjacje w sprawie nowego kontraktu o warunkach pracy i płacy.
Uczestnicy strajku w Geneva twierdzą, że za mało zarabiają w porównaniu z innymi okręgami szkolnymi. Żądają lepszych uposażeń, zwłaszcza dla nauczycieli wysoko wykwalifikowanych, mających doświadczenie zawodowe.
(ao)
fot.Chicago Teachers Union/Facebook