Sąd apelacyjny Illinois zadecydował, że Melissa Calusinski, była przedszkolanka skazana na 31 lat więzienia za zabójstwo dziecka, nie będzie miała nowej rozprawy. Sprawa może trafić do Sądu Najwyższego Illinois.
Sąd apelacyjny utrzymał w mocy wyrok niższej instancji uznając, że obrona nie przedstawiła dowodów potwierdzających niewinność kobiety. Obrona zaprezentowała dowody – zdjęcia rentgenowskie głowy dziecka, pochodzące z biura koronera. Patolog, który przeprowadzał sekcję zwłok, przyznał, że śmierć mogła nastąpić na skutek wcześniejszego urazu. Z relacji świadków wynikało, że dwulatek często w przypływie złości uderzał głową o podłogę. Prokuratura ripostowała, że jest to tylko rozjaśniona wersja zdjęć, które stanowiły już wcześniej dowód w sprawie i z tą argumentacja zgodził się sąd apelacyjny
Przypomnijmy, że Calusinski pracowała jako przedszkolanka w Lincolnshire, gdy w październiku 2008 r. w placówce poniósł śmierć 16-miesięczny Benjamin Kingan. Kobieta przyznała się do zabójstwa po dziewięciu godzinach policyjnego przesłuchania, wcześniej zaprzeczając swojej winie aż 79 razy. Zdaniem adwokatów, policja wykorzystała zmęczenie oraz niski iloraz inteligencji kobiety i wymusiła na niej przyznanie się do tego, że rzuciła dzieckiem o podłogę. W 2011 r. Calusiński została skazana na 31 lat pozbawienia wolności za zabójstwo dziecka.
Po najnowszym werdykcie, który został ogłoszony 11 czerwca, obrońcy Mellisy Calusinski zapowiedzieli, że odwołają się od wyroku w Sądzie Najwyższym Illinois.
(ao, gd)
Na zdjęciu: Melissa Calusinski
fot.Illinois Department of Corrections
