Nowy szef chicagowskiego szkolnictwa publicznego Forrest Claypool poinformował, że kuratorium przestanie płacić składki emerytalne za pracowników niezrzeszonych w związkach zawodowych. Dzięki temu posunięciu uda się zaoszczędzić około 20 mln dolarów. Kwota jest tylko kroplą w morzu potrzeb. Deficyt budżetowy wynosi 1,1 mld dolarów.
Decyzja kuratorium (Chicago Public Schools , CPS) dotyczy około 2100 pracowników, którzy nie należą do związków zawodowych i są m.in zatrudnieni w głównym biurze CPS. Nowe przepisy nie obejmują jednak dyrektorów szkół i ich zastępców.
Udział CPS w składkach emerytalnych będzie zmniejszany stopniowo w ciągu trzech lat. W pierwszym roku CPS zaoszczędzi około 3 mln dol., w drugim przynajmniej 4 mln dol. i 11,1 mln dol. do roku 2018. Pracownicy mają płacić 4 proc. składek emerytalnych w 2016 r., 6 proc. w 2019 i 9 proc. w 2018 roku.
Szkolnictwo do tej pory pokrywało 7 proc. z 9-procentowej składki emerytalnej pracowników. Wkład tych ostatnich wynosił tylko 2 procent. CPS opłaca w ten sam sposób składki emerytalne pracowników zrzeszonych w związkach, w tym nauczycieli. Jednak w tym przypadku wstrzymanie przez CPS wpłat na poczet składek emerytalnych wymaga zgody związku nauczycieli (Chicago Teachers Union, CTU).
CTU kategorycznie odmawia swej zgody i twierdzi, że zwiększenie udziału jego członków w składkach emerytalnych jest równoznaczne z obniżką płacy o 7 procent. Kwestia ta jest przedmiotem negocjacji w sprawie nowego kontraktu nauczycieli.
(ao)
