Samuel Wurzelbacher, znany lepiej jako Joe the Plumber, wsławił się konfrontacją z Barackiem Obamą podczas kampanii prezydenckiej w 2008 roku. Od tego czasu poczuł w sobie lidera i obrońcę konstytucji. Chętnie wypowiada się na aktualne tematy. Nie pominął też tragedii, jaka miała miejsce w weekend Memorial Day w Santa Barbara, gdzie z ręki Elliota Rodgera zginęło sześć osób, a kilkanaście odniosło rany.
Wurzelbacher, który bez powodzenia w ostatnich wyborach do Kongresu próbował swoich sił, nigdy nie grzeszył taktem. Zgodnie z charakterem, w liście opublikowanym na portalu Barbwire przewidywał, że wypowiedź zrozpaczonego ojca jednej z ofiar strzelaniny, Christophera Martineza, zostanie wykorzystana przez przeciwnych broni „lewicowych ekstremistów” i z tego powodu poradził mu, by „dał sobie spokój”. Potępił próby łączenia zagrożenia bronią z tragedią spowodowaną przez chorego psychicznie człowieka.
Za śmierć swego syna Richard Martinez winił „nieodpowiedzialnych, tchórzliwych polityków i Krajowe Stowarzyszenie Strzeleckie (National Rifle Association, NRA)”. Wurzelbacher dostrzegł w tych słowach zagrożenie dla zwolenników II poprawki do konstytucji.
Podkreślając, że zwraca się do rodzin osób zastrzelonych, a nie do ofiar, które Rodger wcześniej zasztyletował, Joe the Plumber napisał: „Przykro mi, że straciliście dziecko. Sam mam syna i córkę. Jedyną rzeczą, której nigdy nie chciałbym przeżyć jest to, co wy obecnie przeżywacie. Choć brzmi to surowo, chcę zaznaczyć, że śmierć waszych dzieci nie powinna górować nad moimi prawami konstytucyjnymi”. Dodał również, że zwolennicy kontroli broni , występując przeciw II poprawce, tak naprawdę nie dbają o bezpieczeństwo Amerykanów . Uważa, że swobody obywatelskie zapewni tylko prawo do posiadania broni. (eg)
