Wśród około 200 aplikantów starających się o kontrakt na budowę muru z Meksykiem na razie są dwie firmy z Illinois. Termin składania ofert dla wykonawców został przedłużony ze środy ubiegłego tygodnia do wtorku 4 kwietnia.
Jednym z chętnych do budowy muru jest Michael Hari, właściciel nowej, początkującej firmy w branży globalnego bezpieczeństwa z miejscowości Clarence w środkowym Illinois, który twierdzi, że „wielki, piękny mur” prezydenta Trumpa na granicy z Meksykiem może zbudować lepiej i taniej niż więksi bardziej znani konkurenci.
46-letni były zastępca szeryfa do niedawna prowadził działalność w branży rolniczej i kontroli żywności.
Proponowany przez Hariego liczący sobie 2414 km (1500 mil) mur kosztowałby około 10 miliardów dolarów. Projekt Hariego to dwie 26-stopowe (8-metrowe) betonowe ściany zbudowane na 30-stopowym (9-metrowym) wale ziemi. Przestrzeń między ścianami miałaby być wypełniona ziemią, a na niej znajdowałby się wąski chodnik na kształt Wielkiego Muru Chińskiego. Pomysłodawca przewiduje, że oprócz zatrzymania nielegalnej imigracji mur stanowiłby atrakcję turystyczną dla spacerowiczów i rowerzystów.
Pochodzący z okolicy Champaign Hari mieszkał zarówno w Teksasie, jak i w Meksyku, i Belize, gdzie uciekł ze swoimi córkami w obawie przed utratą praw opieki po burzliwym rozwodzie. Jest członkiem kościoła Old German Baptist Brethren. W 2006 r. Hari został skazany za uprowadzenie dzieci, choć nigdy nie odbył wyroku.
Wśród innych aplikantów jest bardziej doświadczona firma Eagle Companies z Peorii, specjalizująca się w budownictwie modułowym i ośrodkach wysoko strzeżonych. Firma, która zbudowała instalacje w 27 krajach, a także uczestniczyła w projekcie budowy więzienia imigracyjnego w Dilley w stanie Teksas, jest zainteresowana tylko częścią projektu – punktami kontrolnymi i ośrodkami dla zatrzymanych.
(jm)
Na zdj.: mur na granicy amerykańsko-meksykańskiej w Tijuanie fot.Mike Nelson/EPA