Ewakuacją lotniska i wezwaniem saperów zakończyła się rutynowa kontrola bagażu jednej z pasażerek. Domniemana bomba okazała się… materiałami edukacyjnymi stosowanymi podczas prezentacji w klinikach aborcyjnych.
W czwartek, 31 marca w trakcie odprawy na międzynarodowym lotnisku w Peorii pasażerka została poproszona o otworzenie podręcznej torby. Pracownik ochrony lotniska znalazł w niej butelkę z niezidentyfikowanym płynem, urządzenie przypominające stoper i dwa przedmioty wyglądające jak laski dynamitu, opisane zresztą napisem”dynamit”.
Natychmiast zarządzono ewakuację, punkty odpraw zostały zamknięte, a ruch lotniczy wstrzymany. Na miejsce przyjechała policja, agenci FBI i saperzy, którzy „rozbroili” bombę przy pomocy specjalistycznego robota.
Alarm odwołano o godz. 9.30. Okazało sie, że groźnie wyglądające przedmioty to w rzeczywistości materiały szkoleniowe używane przez pasażerkę do szkoleń przeprowadzanych w klinikach aborcyjnych, dotyczących przeciwaborcyjnego terroryzmu. 38-latka zapomniała, że przewozi je w bagażu podręcznym. Kobiecie nie postawiono żadnych zarzutów. Akcja została natomiast przeprowadzona sprawnie i z zachowaniem wymaganych procedur.
(gd)