Kolejny chicagowski policjant został postrzelony w czwartek po południu podczas konfrontacji z podejrzanym w południowo-zachodnim Chicago. To już czwarty stróż prawa, do którego strzelano w Chicago w ciągu dwóch tygodni.
Do zdarzenia doszło w czwartek 25 marca po południu. Funkcjonariusz chicagowskiej policji ścigał podejrzanego, który miał strzelać do ochroniarza w sklepie Home Depot w dzielnicy Brighton Park na południowym zachodzie Chicago. Osobnik otworzył ogień w stronę policjanta, trafiając go w ramię.
Policjant, którego tożsamości nie upubliczniono, został przewieziony do szpitala Mount Sinai i zwolniony tego samego dnia po opatrzeniu obrażeń. Przed szpitalem koledzy policjanci zgotowali mu demonstrację poparcia.
Postrzelony ochroniarz był w szpitalu w piątek w ciężkim stanie. Osobnik, który strzelał w stronę stróżów porządku, trafił do szpitala, gdzie stwierdzono jego zgon.
Według wstępnych ustaleń, osobnik otworzył ogień podczas konfrontacji po przyłapaniu go na kradzieży.
Postrzelony policjant to czwarty stróż prawa, do którego strzelano w Chicago w ciągu zaledwie dwóch tygodni. 20 marca chicagowska policjantka została postrzelona w rękę na zachodzie Chicago. Wcześniej 14 marca kula drasnęła sierżanta na parkingu przed komisariatem na południu miasta. Dzień później inny chicagowski policjant został postrzelony w brzuch w czasie postoju na czerwonym świetle, również na południu Chicago.
Szef chicagowskiej policji David Brown wyraził słowa uznanie dla postrzelonych ochroniarza i policjanta. Podczas konferencji prasowej powiedział, że ostatnie dwa tygodnie były dla policji niezwykle trudne.
(jm)
