Baron narkotykowy Joaquin Guzman, znany jako „El Chapo”, utracił na dobre tytuł „wroga publicznego numer jeden” w Chicago, ponieważ trafił do więzienia i potencjalnie nie stanowi zagrożenia.
Niechlubny tytuł został nadany przez Chicagowską Komisję ds. Przestępczości w 2013 roku. Wówczas El Chapo kontrolował w Wietrznym Mieście 80 proc. sprzedaży heroiny i kokainy; utworzył tu także jeden z największych ośrodków dystrybucji narkotyków w skali globalnej, co przyczyniło się do znacznego wzrostu przestępczości.
Z chwilą, gdy trafił do więzienia federalnego w Nowym Jorku, Chicagowska Komisja ds. Przestępczości uznała, że Guzman nie stanowi zagrożenia i odebrała mu tytuł „wroga publicznego numer jeden”. W historii Wietrznego Miasta tylko raz wcześniej przyznano ten przydomek innemu gangsterowi − Alowi Capone w 1930 roku. Jednak Capone, według ekspertów z Chicago Crime Commission, nie był tak groźnym przestępcą, jak szef potężnego meksykańskiego kartelu Sinaloa.
El Chapo (hiszp. „mały” − od niskiego wzrostu) oskarżony jest w Nowym Jorku i Chicago o morderstwa, działalność mafijną, przemyt i handel narkotykami. Podczas pierwszego przesłuchania 20 stycznia w sądzie federalnym w Nowym Jorku Guzman nie przyznał się do winy.
Przypomnijmy, że od wielu lat El Chapo skutecznie ukrywał się przed władzami, a pojmany dwukrotnie uciekał z więzienia w brawurowym stylu, ostatnio w 2015 r. przez wykopany tunel długości jednej mili (1,5 km).
Guzman to nie tylko gangster i przywódca kartelu, ale też owiany legendą meksykański Robin Hood, który rabuje bogatych, by obdarować biednych. El Chapo jest w Meksyku bohaterem ludowych opowieści, przyśpiewek, narkoballad i narkoseriali.
(ao)
Na zdj. Joaquin “El Chapo” Guzman fot.SEGOB/EPA