Były gubernator Rod Blagojevich, odsiadujący 14 lat więzienia, złożył w federalnym sądzie apelacyjnym w Chicago odwołanie od wyroku za korupcję. Ma nadzieję na zmniejszenie kary.
Dziewięcioosobowy sąd powinien odpowiedzieć czy przyjmuje sprawę w ciągu czternastu dni. Niedawno inny sędziowski skład, trzyosobowy, obalił pięć z osiemnastu zarzutów figurujących w wyroku Blagojevicha, w mocy utrzymując pozostałych trzynaście.
Polityk ma nadzieję, że sąd apelacyjny w pełnym składzie unieważni większą liczbę zarzutów, dzięki czemu były gubernator uzyska podstawy prawne do redukcji czternastoletniej kary więzienia, z której odsiedział ponad trzy lata.
Trzej sędziowie z dziewięcioosobowego federalnego sądu apelacyjnego wydali opinię, że Blagojevich złamał prawo, gdy starał się o korzyści finansowe w zamian za dokonanie nominacji na urząd senatora, który pozostawił Barack Obama po wygraniu wyborów na prezydenta. Ten sam zespół sędziowski uznał jednak, że przestępstwem nie było staranie się o korzyści osobiste, np o posadę.
Trzeba podkreślić, że Blagojevich nigdy nie otrzymał za nic żadnych łapówek. Podstawą do wyroku była domniemana intencja wzięcia łapówki za udzielenie nominacji na urząd senatora federalnego.
Ponadto były gubernator wydał swe pierwsze oficjalne oświadczenie od osadzenia w zakładzie karnym. Jak stwierdził w wyniku nadgorliwości i zajadłości federalnego oskarżyciela, został niesprawiedliwie ukarany za starania o fundusze wyborcze, a więc za to, co robią wszyscy politycy w całym kraju.
Przypomnijmy, że śledztwo przeciwko Blagojevichowi prowadził Patrick Fitzgerald, który już nie jest prokuratorem federalnym w Illinois.
(ao)
