Badania próbek wody z jeziora Michigan wykazały alarmująco wysokie zanieczyszczenie środkami farmaceutycznymi i innymi chemikaliami oraz kofeiną.

Naukowcy z University of Wisconsin w Milwaukee przebadali wodę na obecność leków i środków higieny osobistej (PPCP). Skutki skażenia tymi substancjami rzek, przystani i innych zbiorników wodnych badano już wcześniej.
Nigdy jednak nie zajęto się tym problemem w odniesieniu do jeziora Michigan, wychodząc z założenia, że zanieczyszczenia przemysłowe i rolnicze rozpuszczają się w tak olbrzymim zbiorniku.
Teoria ta okazała się niesłuszna. − Zamiast czystej wody znaleziono koktajl lekarstw, kofeiny i innych toksyn daleko od brzegu i w znacznie większej ilości, niż przypuszczano − mówi współautorka badań Rebecca Klaper.
Naukowcy wykryli w jeziorze 32 pozostałości po środkach higieny osobistej. Okazało się, że system oczyszczania wód pewnych lekarstw nie rozkłada. W wodzie znajdowały się na przykład: metformina, środek używany przez cukrzyków; kofeina, najprawdopodobniej pochodząca z napojów orzeźwiających; antybiotyk stosowany przez zapaleniu dróg moczowych; środek antybakteryjny używany do produkcji mydła i pasty do zębów.
Obecność tych i innych substancji w jeziorze stanowi „średnie lub wysokie zagrożenie ekologiczne”. Fakt, że zanieczyszczenia znaleziono daleko od brzegu świadczy o tym, że „potencjalnie ryzyko ekologiczne w dużych systemach wodnych jest znacznie wyższe, niż dotychczas sądzono”.
(eg)