7-letnia została śmiertelnie postrzelona w biały dzień na północnym zachodzie Chicago. Jej młodsza, 6-letnia siostra została ranna.
Do zdarzenia doszło ok. 2:50 pm w rejonie 6200 W. Grand Avenue w dzielnicy Central-Belmont. Według policji, dzieci były w pojeździe, gdy wybuchła strzelanina – ich mama właśnie umieszczała je w samochodzie na czas przejazdu. Podczas niedzielnej konferencji prasowej szef patrolu Brian McDermott powiedział, że według policji, dziewczynki nie były zamierzonym celem strzelającego.
Pierwszej pomocy dziewczynkom udzielili funkcjonariusze. Obydwie zostały zabrane do szpitala Loyola, gdzie otrzymały pomoc medyczną. McDermott powiedział, że 6-latka jest nadal hospitalizowana i „walczy o życie”.
Policja nie powiedziała, czy strzały pochodziły z przejeżdżającego pojazdu. Śledztwo prowadzą detektywi z Rejonu 5. Do poniedziałku nikt nie został zatrzymany w tej sprawie.
McDermott zaapelował do wszystkich osób posiadających informacje na temat zdarzenia o pozostawienie anonimowej wskazówki na stronie cpdtip.com. Za informacje prowadzące do aresztowania oferowana jest nagroda w wysokości 2 tys. dolarów.
„Zbyt wielu młodych ludzi straciło życie w wyniku bezsensownej przemocy z użyciem broni tutaj, w Chicago” – powiedział McDermott. „Jesteśmy winni rodzinom doprowadzenie tych brutalnych przestępców, którzy nie mają szacunku dla ludzkiego życia, przed oblicze sprawiedliwości”.
(kk)
