Blisko 40 strzałów oddał sprawca strzelaniny w szpitalu Mercy, w której oprócz niego zginęły trzy osoby. Juan Lopez został postrzelony przez funkcjonariusza SWAT, a następnie popełnił samobójstwo.
32-letni Juan Lopez, sprawca tragicznej strzelaniny w chicagowskim szpitalu Mercy oddał blisko 40 strzałów, zanim dosięgła go kula wystrzelona przez funkcjonariusza oddziału SWAT. Według policji napastnik miał przy sobie kilka magazynków do posiadanego legalnie pistoletu Glock 17, kaliber 9 mm.
W wyniku strzelaniny, do której doszło 19 listopada w Mercy Hospital, w chicagowskiej dzielnicy Bronzeville, oprócz Lopeza zginęła jego była narzeczona, 38-letnia lekarka dr Tamara O’Neil, 24-letnia farmaceutka-stażystka Dayna Less oraz interweniujący policjant, 28-letni Samuel Jimenez.
Sprawca zginął podczas blisko 20-minutowej konfrontacji z policją. Według policji, Lopez został trafiony w brzuch przez funkcjonariusza oddziału SWAT, a ranny odebrał sobie życie strzałem w głowę. Na miejscu strzelaniny zabezpieczono prawie 40 łusek po nabojach wystrzelonych przez sprawcę.
Tragiczna strzelanina rozpoczęła się od kłótni byłych narzeczonych, dotyczącej zwrotu zaręczynowego pierścionka.
(gd)
Na zdjęciu: Ofiary śmiertlene strzelaniny. Od lewej: Samuel Jimenez, Tamara O’Neal, Dayna Less fot.Chicago Police Department/Handout/EPA-EFE/REX/Shutterstock/Social Media