Sami Samir Hassoun zaskarbiał sobie popularność kłamstwami. Opowiadał kolegom o swoich niezwykłych wyczynach. Twierdził nawet, że przeszmuglował w zębie diament z kopalni w Afryce. Ponieważ jego nieprawdopodobne opowieści już na nikim nie robiły większego wrażenia, postanowił udowodnić, że stać go na „wielkie” czyny. We wrześniu 2010 roku włożył „bombę” do kosza koło Wrigleyville. W ubiegłym tygodniu 25-letni imigrant z Libanu został skazany na 23 lata więzienia.
Hassoun był przekonany, że wybuch bomby przyniesie mu sławę i pieniądze oraz da początek „małej rewolucji”, w wyniku której ówczesny burmistrz Chicago, Richard Daley, zostanie usunięty z urzędu. Bomba była atrapą. Sami dostał ją od „wspólnika” spisku – agenta FBI.
Cała akcja została nagrana na wideo. Nie było wątpliwości, że niedoszły zamachowiec był pewny, że ma do czynienia z prawdziwą bombą, którą bez wahania włożył do kosza koło baru „Sluggers” przy ulicy Clark.
Po obejrzeniu wideo federalny sędzia okręgowy, Robert Gettleman, powiedział: „gdyby bomba była prawdziwa, to wyrządziłaby znacznie większe szkody od ładunków podłożonych na mecie bostońskiego maratonu”. Niedoszły zamachowiec nie działał z pobudek religijnych. Dużo mówił o korupcji w Chicago. Nawiązując do tego wątku sędzia powiedział: „Nie rozumiem, co popchnęło cię do tego czynu. Czy sądziłeś, że zabijając ludzi zmusisz burrmistrza do odejścia?”
Przesłuchanie sądowe było pierwszym testem kontrowersyjnej metody FBI polegającej na wyłuskiwaniu potencjalnych zamachowców, zanim wyrządzą poważne szkody.
Obrońcy Hassouna i dwóch innych mężczyzn, oskarżonych o podobne przestępstwa, argumentowali, że tajni agenci podstępnie usidlają naiwnych młodych ludzi i motywują ich do popełnienia zbrodni.
W 2012 roku Hassoun przyznał się do próby użycia broni masowego rażenia. Dzięki temu uniknął kary dożywocia. Jego adwokat Matthew Madden uważa, że Sami Hassoun bez namowy agenta FBI nigdy nie zdobyłby się na taki czyn.
Apelując o minimalną karę (20 lat więzienia) Madden mówił; „Jest rzeczą absurdalną wierzenie w to, że bezwstydny kłamca, jak Sami, który opowiadał o planach zatrucia jeziora Michigan, mógłby zdobyć się na zbrodniczy czyn bez intensywnej namowy. Za podłożenie bomby obiecywano mu miliony”. Prokurator Joel Hammerman domagał się maksymalnej kary 30 lat więzienia. Twierdził, że Hassoun miał wiele możliwości wycofania się ze „spisku”.
(CST – eg)
