33-letni Damien Grant z Peorii jest oskarżony o wpływanie na urzędnika federalnego za pomocą gróźb, wysyłanie wiadomości z pogróżkami i grożenie byłemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych Donaldowi Trumpowi.
Grant miał wysłać swoje groźby z więzienia Tazewell County Jail, gdzie jest przetrzymywany od lipca 2019 r., kiedy wdał się w sprzeczkę z dwoma policjantami stanowymi Illinois po zatrzymaniu drogowym.
Groźby, które Grant rzekomo wysłał, były skierowane przeciwko Donaldowi Trumpowi, prokuratorowi USA dla Centralnego Dystryktu Illinois i sędziemu federalnemu.
Groźby pod adresem całej trójki padły między listopadowymi wyborami prezydenckimi a inauguracją prezydenta Joe Bidena 20 stycznia.
„A w momencie, gdy odejdziesz z urzędu, każę cię zastrzelić! Prosto w twoją (słowo niecenzuralne) głowę” – napisał Grant w liście do Donalda Trumpa z 22 grudnia.
W liście do prokuratora Stanów Zjednoczonych Grant rzekomo napisał, że prokurator ma dwa dni na porzucenie sprawy przeciwko niemu, albo prokurator nie doczeka Bożego Narodzenia.
„Może ktoś wejdzie do sądu i rozniesie was wszystkich na kawałki” – napisał Grant w liście z 30 listopada.
Mimo, że zarzuty zostały postawione w Peorii, tamtejsze biuro prokuratora generalnego zrezygnowało z udziału w procesie i Grant będzie ścigany przez prokuratora generalnego w Chicago. Postawienie Granta w stan oskarżenia nie zostało jeszcze zaplanowane i nie wiadomo, czy ma on reprezentację prawną.
(kk)