Amerykański Senat przyjął we wtorek w głosowaniu zasady rządzące procesem impeachmentu byłego prezydenta Donalda Trumpa. Zostały one ustalone przez przywódców obydwu partii - poinformował przywódca większości demokratycznej w Senacie Chuck Schumer.
„Naszym świętym obowiązkiem konstytucyjnym jest przeprowadzenie sprawiedliwego i uczciwego procesu o postawienie zarzutów byłemu prezydentowi Trumpowi, najpoważniejszych zarzutów, jakie kiedykolwiek postawiono prezydentowi Stanów Zjednoczonych w historii Ameryki. Niniejsza rezolucja przewiduje sprawiedliwy proces” – ocenił Schumer.
Według ustalonego harmonogramu rozprawę rozpoczęła debata nad kwestią zgodności wszczętego procesu impeachmentu z konstytucją Stanów Zjednoczonych.
Jeden z kongresmenów pełniących rolę prokuratorów tzw. menedżerów impeachmentu, Demokrata Joe Neguse powołał się w swym wystąpieniu zarówno na historię, jak i na opinie ekspertów. Podkreślił m.in., że już w czasach Ojców Założycieli USA miały miejsce procesy impeachmentu, nawet wówczas, kiedy oskarżano jednego z senatorów już po tym, kiedy przestał sprawować urząd.
Po czterogodzinnej debacie nad interpretacją konstytucji w Senacie odbędzie się głosowanie. Senatorzy zadecydują zwykłą większością głosów czy kontynuować proces impeachmentu.
W następnym etapie każda ze stron będzie miała po do 16 godzin na przedstawienie swoich argumentów. Cztery kolejne godziny będą przeznaczone na pytania senatorów kierowane do oskarżycieli oraz zespołu obrońców Trumpa.
Jeśli menedżerowie impeachmentu wystąpią z wnioskiem o dopuszczenie świadków, to debata w tej sprawie potrwa dwie godziny. Po jej zakończeniu nastąpi głosowanie w sprawie wezwania świadków. Cztery kolejne godziny zostaną podzielone równo na mowy końcowe. Następnie odbędzie się głosowanie w sprawie skazania lub uniewinnienia byłego prezydenta. Będzie to wymagało decyzji dwóch trzecich Senatu.
Sieć CNN zauważyła, że republikańscy członkowie wyższej izby Kongresu przewidywali możliwość zakończenia procesu impeachmentu w głosowaniem w sobotę wieczorem. Ich zdaniem zespół obrońców Trumpa nie wykorzysta pełnych 16 godzin na przedstawienie argumentów, a senatorzy - czterech godzin na zadawanie pytań. Zwłaszcza jeśli nie wezwie się żadnych świadków.
Jak przypomina CNN, Kongres przeprowadził dotychczas trzy prezydenckie procesy impeachmentu. W roku 1868 roku dotyczyło to Andrew Johnsona za zwolnienie ministra wojny Edwina M. Stantona bez zgody Kongresu. W roku 1998 toczył się proces o impeachment Billa Clintona za krzywoprzysięstwo i utrudnianie pracy wymiaru sprawiedliwości, a w minionym roku odbył się proces Trumpa za nadużycie władzy i utrudnianie działań Kongresowi. Wszyscy trzej prezydenci zostali uniewinnieni i pozostali na stanowiskach.
Teraz, po raz pierwszy w historii USA, odbywa się proces o impeachment byłego prezydenta. Kontrolowana przez Demokratów Izba Reprezentantów oskarżyła Trumpa o podżeganie do powstania przeciw rządowi w związku atakiem jego zwolenników na Kapitol, do którego doszło 6 stycznia.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)