Prezydent Donald Trump po raz kolejny wspomniał Chicago w swoich wypowiedziach i po raz kolejny nie był to pochlebny komentarz. W czwartkowym programie Fox News prezydent powiedział, że w Chicago jest „gorzej niż w Afganistanie” i sugerował, że „to jak życie w piekle”.
Prezydent odniósł się do problemu przemocy w amerykańskich miastach podczas czwartkowej rozmowy z dziennikarzem Fox News Seanem Hannitym. Jako najbardziej problematyczne miasta Trump wskazał Chicago, Baltimore, Detroit i Oakland. Za wysoki wskaźnik przestępczości i zabójstw winił demokratycznych burmistrzów tych miast wraz z b. prezydentem Barackiem Obamą oraz demokratycznym kandydatem na prezydenta Joe’em Bidenem.
„Chicago jest przykładem, jest gorsze niż Afganistan” – powiedział Trump. „Te miasta to jak życie w piekle” – dodał prezydent.
Prezydent często krytykuje Chicago za wysoki wskaźnik przestępczości i zabójstw, mimo iż liczba morderstw w Wietrznym Mieście od lat regularnie spada. W 2019 r. było ich 490, w 2018 r. – 594, a w rekordowym 2016 r. – 756.
Jednakże w weekend protestów i zamieszek po śmierci George’a Floyda przypadł najbardziej krwawy dzień w Chicago od dekad. Tylko w jednym dniu, 31 maja, w Wietrznym Mieście zginęło 18 osób.
We wspomnianych przez prezydenta Baltimore i Detroit, miast znacznie mniejszych niż Chicago, liczba zabójstw od kilku lat ma tendencję wzrostową.
(jm)
Reklama