Nie ma porozumienia w negocjacjach amerykańskich partii ws. gospodarczego pakietu stymulującego na czas epidemii koronawirusa. Warta ok. 1,4 biliona USD rekordowa propozycja Republikanów została w niedzielę zablokowana w Senacie przez Demokratów.
Przeciwko procedowaniu pakietu odpowiedziało się 47 senatorów. Za było również 47. Republikanie potrzebowali 60 głosów.
Różnice między stronami dotyczą głównie kwot wypłat dla Amerykanów, szczegółów pomocy dla bezrobotnych i tego jak wesprzeć gubernatorów, szpitale oraz amerykański przemysł. Trwają negocjacje; porozumienie - jak zapewniają strony - nie jest wykluczone jeszcze w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego.
Wielu Demokratów uważa, że odrzucony projekt Republikanów nie zapewnia Amerykanom odpowiedniej opieki zdrowotnej na czas koronawirusa. "Jesteśmy tu, aby pomóc pracownikom, jesteśmy tu, aby pomóc szpitalom" - mówiła senator Elizabeth Warren. Reprezentująca Demokratów Szefowa Izby Reprezentantów Nancy Pelosi powiedziała, że parlamentarzyści tego ugrupowania planują przedstawić w poniedziałek własną propozycję.
Republikanie naciskają na Demokratów, by ci działali szybko. "Ten spektakl oglądają Amerykanie. Powiedziano mi o spadkach o 5 procent na rynku kontraktów terminowych. (...) Całkowicie absurdalna jest myśl, że mamy czas na gierki z amerykańską gospodarką i Amerykanami" - stwierdził lider republikańskiej większości w Senacie Mitch McConnell.
Przed pracami Kongresu parlamentarzyści zostali poproszeni o zachowanie dystansu i otrzymali listę wytycznych, których należy przestrzegać. Nadzwyczajne weekendowe posiedzenie odbywa się w nerwowej atmosferze po wykryciu w niedzielę koronawirusa u Randa Paula, senatora Republikanów.
Znany z liberalnych poglądów na gospodarkę polityk zapewnia, że czuje się dobrze. W niedzielę jadł w towarzystwie niektórych parlamentarzystów obiad. Po informacji o SARS-CoV-2 u Paula kwarantannie poddał się m.in. Mitt Romney. W Stanach Zjednoczonych trwa debata, czy i w jaki sposób zezwolić głosować Paulowi i Romneyowi w sposób zdalny.
Za takim modelem głosowania w czasie epidemii opowiedział się w niedzielę prezydent USA Donald Trump. Poinformował też, że w stanach Nowy Jork, Waszyngton i Kalifornia Gwardia Narodowa budować będzie infrastrukturę medyczną. Te najbardziej poszkodowane przez koronawirusa stany mają też otrzymać dodatkowe środki na walkę z nią.
Władze niektórych regionów w USA alarmują o braku produktów medycznych, m.in. maseczek ochronnych i odczynników chemicznych koniecznych do weryfikowania wyników testów na koronawirusa. Podejmowane są próby uzupełnienia zapasów szpitali - częściowo przez produkcję wewnętrzną, a częściowo przez import.
W USA w szybkim tempie przybywa osób zakażonych; testy przeprowadzane są masowo. W niedzielę ogólna liczba chorych na Covid-19, chorobę wywoływaną przez koronawirusa SARS-CoV-2, przekroczyła 31 tys. Zmarło co najmniej 400 osób. Najgorsza sytuacja panuje w stanie Nowy Jork; co 20. wykryty na świecie przypadek SARS-CoV-2 pochodzi właśnie stamtąd.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)
Reklama