Nowy Jork i New Jersey po huraganie
Cztery dni po uderzeniu huraganu Sandy trzy czwarte stacji paliw w Nowym Jorku i New Jersey pozostaje zamknięta, głównie z powodu braku prądu. Po benzynę czeka się godzinami, a ponad 3,8 mln firm i gospodarstw na Wschodzie wciąż nie ma prądu...
- 11/02/2012 08:18 PM
Cztery dni po uderzeniu huraganu Sandy trzy czwarte stacji paliw w Nowym Jorku i New Jersey pozostaje zamknięta, głównie z powodu braku prądu. Po benzynę czeka się godzinami, a ponad 3,8 mln firm i gospodarstw na Wschodzie wciąż nie ma prądu.
Żywioł zabił w Nowym Jorku 48 osób, w tym blisko połowę na Staten Island. W New Jersey zginęło 13 osób i mówi się o 14 ofiarach w Pensylwanii.
Frustracja mieszkańców Nowego Jorku jest tym większa, że burmistrz Michael Bloomberg nie zdecydował się przenieść zaplanowanego na niedzielę dorocznego maratonu. Niektórzy nowojorczycy uważają, że uwaga miasta powinna się teraz skupić na osobach poszkodowanych przez huragan.
Szczególnie cennym zasobem stała się benzyna. Kierowcy narzekają, że czekają po trzy, cztery godziny w kolejce, po czym dowiadują się, że paliwo w ich dystrybutorze właśnie się skończyło. Niektórym brakuje nawet paliwa, żeby dojechać do stacji. Dochodzi do kłótni, więc porządku pilnuje policja.
Dostawca energii w Nowym Jorku poinformował, że prąd będzie przywrócony do soboty na Manhattanie i częściowo na Brooklynie. Jednak naprawa sieci energetycznych na przedmieściach i w oddalonych miastach na wybrzeżu może potrwać nawet do 11 listopada. Łącznie w 15 stanach USA bez prądu pozostaje około 4,5 mln gospodarstw.
as
Zdjęcia: The National Guard
Zobacz też: Sandy będzie kosztować Amerykę nawet 50 mld dolarów
Reklama