To taka wariacja na temat klasycznych chocolate chip cookies. Przez dodatek ciemnego cukru muscovado ciasteczka wydają się mocno karmelowe, ale również miękkie i lekko ciągnące. Po prostu pycha.
A ponieważ zbliżają się święta, więc można upiec kilka blach takich ciasteczek i rozdać w ramach własnoręcznie zrobionych podarunków albo sprzedać na kiermaszu świątecznym w szkole.
Dodam jeszcze, że uwielbiają je dzieci i dorośli. Pewne grupa małych chłopców poczęstowana nimi jadła je dopóty dopóki nie zobaczyli dna w puszce, a następnie zapytali czy mogą dostać jeszcze ?
1 i ½ szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
½ łyżeczki soli
½ szklanki miękkiego masła
½ szklanki cukru dark muscovado
6 łyżek cukru
1 duże jajko
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 szklanki chipsów czekoladowych (ja użyłam pół na pół z mlecznej i gorzkiej czekolady)
Czas przygotowania: 15 min
Czas pieczenia: 10 min
Porcje: ok. 24 ciasteczek
Piekarnik nagrzej do temperatury 350℉. Przygotuj blachy z papierem do pieczenia lub nieprzywierające.
W mniejszej miseczce wymieszaj mąkę, proszek do pieczenia i sól.
W misie robota ubij miękkie masło aż stanie się białe i puszyste. Dodaj oba rodzaje cukru i ubijaj ok. 2 minut.
Następnie dodaj jajko i ekstrakt, ubijaj masę przez 30 sekund. Wsyp produkty sypkie i wymieszaj do połączenia składników.
Wsyp czekoladowe chipsy i wymieszaj szpatułką lub drewnianą łyżką.
Łyżką do lodów nabieraj porcje i układaj na przygotowanej blasze, zachowując odstępy.
Ciasteczka włóż do nagrzanego piekarnika na ok. 10 min. Zostaw na chwilę na blasze po wyjęciu piekarnika, a następnie przenieś na kratkę do studzenia.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
fot.arch. Kasi Marks
Reklama