Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 14:33
Reklama KD Market

Pasta paprykowo-orzechowa

Pasta paprykowo-orzechowa
Uwielbiam tę pastę, przyznaję się bez bicia. Może nie wygląda powalająco, ale to czego nie widać nadrabia smakiem. A smak to zacny i szczególnie polecam go tym, którzy kochają kuchnię śródziemnomorską. Pasta paprykowo-orzechowa to bowiem oryginalne danie kuchni greckiej. Łączy słodki smak pieczonej papryki z lekką goryczką orzechów włoskich i ostrym smakiem chilli. Zapewniam, że kombinacja jest idealna i będzie smakowała jeśli nie każdemu to wielu ? Jeśli jest taka możliwość to kup gotową paprykę grillowaną w słoiku. Wtedy zaoszczędzisz mnóstwo czasu i pasta szybciej znajdzie się na Twojej kanapce. 1 czerwona duża papryka 1/2 szklanki orzechów włoskich 1 cebula 1 ząbek czosnku 1/2 łyżeczki chilli 4 łyżki oliwy 2 łyżeczki czerwonego octu winnego 1/4 łyżeczki soli Czas przygotowania: 15 min + 45 min Porcje: dla wielu osób Paprykę upiecz w piekarniku lub na grillu, aż skórka ściemnieje, ok 45. minut w temp 360℉. Jeszcze gorącą zapakuj do papierowej torebki i odstaw do ostygnięcia. Pokrojoną cebulę i posiekany ząbek czosnku podsmażyć na 1 łyżce oliwy. Pod koniec smażenia dodaj chilli, wymieszaj i odstaw do ostygnięcia. Paprykę obierz ze skórki i oczyść z nasion. Zmiksuj orzechy, dodaj paprykę, cebulę z czosnkiem, oliwę, ocet winny i sól. Zmiksuj wszystko na pastę. Włóż do słoiczka. Pastę można przechowywać w lodówce do 5 dni, jeśli wcześniej nie zostanie zjedzona. Kasia Marks Kasia Marks Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym. fot.arch. Kasi Marks  
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama