Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 14:32
Reklama KD Market

Zupa dyniowa z mlekiem kokosowym

Zupa dyniowa z mlekiem kokosowym
Sezon na dynię uważam za otwarty! Uważam… Ponieważ w mojej kuchni zawsze zaczyna się on od zupy. Potem już następują całe pochody pysznych dań: zapiekanki, ciasta, sałatki, pasty do pieczywa, kawa (inspirowana pewną sieciówką kawową). I tak aż do wiosny, kiedy dynie znikają z półek sklepowych. A teraz jest ten najlepszy moment, żeby poszaleć z dynią. Dlatego zupa. Zupa jest niezwykle prosta do zrobienia. Ja jakoś najbardziej polubiłam taką na sposób tajski – pikantną, ale złagodzoną mleczkiem kokosowym. Idealna na październikowe chłodne dni. 4 szklanki dyni piżmowej pokrojonej w kostkę 2 łyżki oliwy 4 ząbki czosnku 1 inch startego imbiru (świeżego) 1 łyżeczka żółtej pasty curry (tajskiej, można pominąć)* 2 szklanki bulionu warzywnego 1 łyżeczka soli do smaku 1 puszka mleczka kokosowego Do podania: Grzanki Prażone pestki dyni Natka kolendry Czas przygotowania: 30 minut Porcje: dla 4-6 osób W dużym garnku rozgrzej oliwę, podsmaż na niej lekko dynię, dodaj rozdrobniony czosnek oraz imbir, a także pastę curry. Podsmaż jeszcze chwilę i zalej bulionem warzywnym. Zmniejsz płomień do minimum, przykryj garnek i gotuj dynię aż zmięknie (ok. kwadransa). Kiedy dynia jest już miękka zblenduj całość, żeby powstał gładki krem. Dodaj mleczko kokosowe i dopraw do smaku solą. Jeśli zupa jest bardzo gęsta możesz dolać trochę wody. Powinna jednak mieć konsystencję kremu. Podawaj z grzankami, prażonymi pestkami dyni i natką kolendry. *Jeśli nie używasz pasty curry możesz dodać świeżą papryczkę chilli drobno pokrojoną albo młotkowane chilli. Ostry smak idealnie komponuje się ze słodką dynię. Kasia Marks Kasia Marks Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym. fot.arch. Kasi Marks  
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama