Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 15:07
Reklama KD Market

Bajgle

Bajgle
Bajgle uwielbiam. Najbardziej o poranku, do kawy. Koniecznie serek kremowy i wędzony łosoś oraz cieniutki szczypiorek. Ale też pyszny z konfiturą z czerwonej cebuli i serem kozim. W ogóle o wkładach do bajgli można książkę napisać. Ale, żeby coś włożyć do środka najpierw trzeba mieć głównego bohatera, czyli BAJGIEL. Zazwyczaj kupowałam go, bo sam opis przygotowanie tego pieczywa mnie nieco przerażał. Ale okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Zapewne jak przeczytasz opis wykonania możesz się lekko stropić, ale nie bój się. Chodzi o parzenie ciasta. Podrośnięte bajgle trzeba bowiem krótko obgotować, a dopiero potem upiec. Ale poza tym to niewiele roboty, a masz swoje własne, piękne bajgle. Nie dość, że piękne to jeszcze smaczne. Dlatego najlepiej przekonać się o tym na własnej skórze, a przede wszystkim na języku, jaka jest magia domowych bajgli. 2 szklanki mąki żytniej 1 i ⅓ szklanki mąki pszennej 1 i ½ łyżeczki drożdży 1 łyżeczka cukru 1 łyżeczka soli 2 łyżki oleju 2 łyżki cukru Białko Sezam W misie miksera wymieszaj mąkę żytnią, pszenną, drożdże, cukier, sól. Do miarki wlej 1 i ¼ szklanki ciepłej wody, dodaj olej. Cały czas mieszając wlewaj powoli płyn aż składniki się połączą. Od tego momentu zagniataj ciasto przez 10 min. Po tym czasie podziel ciasto na 12 równych części. Z każdej wywałkuj wałeczek, sklej jego końce. Bajgle układaj na oprószonej mąką stolnicy, przykryj ściereczką i zostaw na 30 min. W dużym, płaskim garnku zagotuj wodę, dosyp cukier, zamieszaj aż się rozpuści. Do gotującej wody wkładaj po 2-3 (w zależności od średnicy garnka) bajgle i gotuj po 2 min. z każdej strony. Wyjmij łyżką cedzakową i układaj na dużej blasze z piekarnika, wyłożonej papierem do pieczenia. Piekarnik rozgrzej do 480℉. Białko jajka lekko ubij widelcem i posmaruj bajgle, posyp sezamem. Piecz ok. 20 min aż będą zrumienione. Kasia Marks Kasia Marks Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym. fot.arch. Kasi Marks
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama