Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 14:38
Reklama KD Market

Ciasto orzechowe ze śliwkami

Ciasto orzechowe ze śliwkami
Wraz z pojawieniem się śliwek na straganach, zaczyna pachnieć jesienią. Śliwki to taki owocowy zwiastun tej pory roku. Nie jabłka, nie gruszki, a właśnie węgierki ? Moja pierwsza myśl na ich widok to oczywiście knedle, ale ponieważ przepis na nie już był, to czas na ciasto. Na początku wpadła mi do głowy drożdżówka. Jednak to wybór zbyt oczywisty. Dlatego postawiłam na coś zdecydowanie szybszego. Ciasto orzechowe jest ciężkie i wilgotne, idealnie pasuje do śliwek. Do tego przepyszna kruszonka. A wszystko robi się dosłownie w 10 minut! Ciasto: Składniki suche: 2 szklanki mąki pszennej ½ szklanki zmielonych orzechów włoskich Szczypta soli ⅔ szklanki cukru 2 łyżeczki proszku do pieczenia 1 łyżeczka pasty z wanilii (opcjonalnie) Składniki mokre: 1 szklanka maślanki 2 jajka ½ szklanki oleju (rzepakowy, słonecznikowy, kukurydziany) Śliwki: 2 szklanki śliwek (wydrylowanych i przekrojonych na pół) Kruszonka: ⅔ szklanki mąki pszennej ¾ szklanki zmielonych orzechów włoskich 1 szklanka cukru demerara (trzcinowy, brązowy i nierafinowany) ½ szklanki zimnego masła (pokrojonego w kostkę, 1 stick) Nagrzej piekarnik do 370℉. Przygotuj formę 13x9x2 inch, wyłóż papierem do pieczenia. Zacznij od kruszonki: wrzuć wszystkie składniki do malaksera i rozetrzyj aż powstaną grube okruchy. Ok. 30 sek-1 min. W większej misce wymieszaj suche składniki ciasta. W dzbanku lub mniejszej misce wymieszaj maślankę z jajkami i olejem aż powstanie jednolity płyn. Mokre składniki wlej do suchych i wymieszaj widelcem do ich połączenia. Nie rób tego zbyt długo. To metoda podobna jak przy muffinach. Do przygotowanej formy przełóż ciasto. Na nim ułóż przecięciem do góry śliwki. Na końcu posyp kruszonką. Wstaw do nagrzanego piekarnika i piecz 45 min. Przed podanie wystudź. Kasia Marks Kasia Marks Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym. fot.arch. Kasi Marks  
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama