Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 15:07
Reklama KD Market

Leczo (lecso)

Leczo (lecso)
Leczo to węgierska potrawa. Po prostu podduszona papryka z cebulą i pomidorami. Ja takie właśnie robię. Z nieznanych mi bliżej powodów mnóstwo ludzi dodaje do leczo niesłychanie wiele innych rzeczy i wychodzi z niego coś zgoła innego niż w oryginale. A ja akurat jestem w tej kwestii ortodoksem i nie lubię cukinii, grzybów, kabaczków lub innych udziwnień. No dobrze, powinnam posypać głowę popiołem, bo daję chorizo. Otóż Węgrzy zazwyczaj smażą cebulę do leczo na tłuszczu wytopionym ze skwarków, bo w ogóle uwielbiają smalec. W przeciwieństwie do mnie. Znalazłam sobie więc zamiennik, właśnie w postaci chorizo. Choć z Węgier do Hiszpanii daleka droga, to według mnie ta kiełbasa idealnie pasuje. Jest tłusta, paprykowa, lekko ostra. Zresztą spróbuj sam, a się przekonasz ? ½ lb chorizo albo innej paprykowej kiełbasy 3 duże cebule 1 łyżka wędzonej papryki lub słodkiej 4 żółte papryki 4 czerwone papryki 1 papryczka chilli 1 puszka pomidorów 3-4 ząbki czosnku ostra papryka w proszku, sól, pieprz Chorizo pokrój w plasterki, podsmaż w dużym garnku aż wytopi się tłuszcz. Cebulę obierz, pokrój w piórka i dorzuć do garnka z chorizo, podsmażaj aż będzie szklista i miękka, ok. 10 min (często mieszaj). Wsyp paprykę wędzoną lub słodką i dokładnie wymieszaj. Paprykę umyj, oczyść z gniazd nasiennych, pokrój w paski. Czuszkę dokładnie oczyścić z pestek, pokroić w cieniutkie paseczki i z resztą papryki dodaj do zeszklonej cebuli. Duś aż papryka zmięknie, ok. 30-45 min. Dodaj pomidory, starty czosnek, sól, pieprz, ostrą paprykę i duś jeszcze 15 minut. Leczo podawaj z pieczywem, ale można podawać również z ziemniakami lub jako jarzynka do obiadu. Kasia Marks Kasia Marks Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.  
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama