Leczo to węgierska potrawa. Po prostu podduszona papryka z cebulą i pomidorami. Ja takie właśnie robię. Z nieznanych mi bliżej powodów mnóstwo ludzi dodaje do leczo niesłychanie wiele innych rzeczy i wychodzi z niego coś zgoła innego niż w oryginale. A ja akurat jestem w tej kwestii ortodoksem i nie lubię cukinii, grzybów, kabaczków lub innych udziwnień.
No dobrze, powinnam posypać głowę popiołem, bo daję chorizo. Otóż Węgrzy zazwyczaj smażą cebulę do leczo na tłuszczu wytopionym ze skwarków, bo w ogóle uwielbiają smalec. W przeciwieństwie do mnie. Znalazłam sobie więc zamiennik, właśnie w postaci chorizo. Choć z Węgier do Hiszpanii daleka droga, to według mnie ta kiełbasa idealnie pasuje. Jest tłusta, paprykowa, lekko ostra. Zresztą spróbuj sam, a się przekonasz ?
½ lb chorizo albo innej paprykowej kiełbasy
3 duże cebule
1 łyżka wędzonej papryki lub słodkiej
4 żółte papryki
4 czerwone papryki
1 papryczka chilli
1 puszka pomidorów
3-4 ząbki czosnku
ostra papryka w proszku, sól, pieprz
Chorizo pokrój w plasterki, podsmaż w dużym garnku aż wytopi się tłuszcz.
Cebulę obierz, pokrój w piórka i dorzuć do garnka z chorizo, podsmażaj aż będzie szklista i miękka, ok. 10 min (często mieszaj). Wsyp paprykę wędzoną lub słodką i dokładnie wymieszaj.
Paprykę umyj, oczyść z gniazd nasiennych, pokrój w paski. Czuszkę dokładnie oczyścić z pestek, pokroić w cieniutkie paseczki i z resztą papryki dodaj do zeszklonej cebuli. Duś aż papryka zmięknie, ok. 30-45 min.
Dodaj pomidory, starty czosnek, sól, pieprz, ostrą paprykę i duś jeszcze 15 minut.
Leczo podawaj z pieczywem, ale można podawać również z ziemniakami lub jako jarzynka do obiadu.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Reklama