Dziesięć lat po zbrojnej inwazji Rosji na Gruzję Waszyngton zaapelował do Moskwy o wycofanie rosyjskich wojsk z okupowanych terenów Abchazji i Osetii Południowej.
"Te regiony są częścią Gruzji, a nie Rosji - oświadczyła rzeczniczka Departemantu Stanu USA Heather Nauert - Stany Zjednoczone nadal wspierają suwerenność Gruzji i jej integralność terytorialną w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową."
"Stany Zjednoczone wzywają Rosję do wycofania swoich sił na stanowiska określone w porozumieniu o zawieszeniu broni z 2008 roku" - podkreśliła Nauert podczas briefingu prasowego.
Kilkudniowy konflikt zbrojny między Rosją a Gruzją wybuchł w sierpniu 2008 r. Po serii osetyjsko-rosyjskich prowokacji Gruzja podjęła zbrojną próbę odzyskania kontroli nad Osetią Południową, regionem, który oderwał się od niej w latach 90. i przy nieformalnym wsparciu Moskwy uzyskał faktyczną niezależność od Tbilisi.
Rosja odpowiedziała wprowadzeniem swych wojsk do tej republiki i dalej w głąb gruzińskiego terytorium. W wyniku konfliktu Rosja uznała niepodległość nie tylko Osetii Południowej, lecz także drugiej separatystycznej republiki gruzińskiej, Abchazji. W wyniku tego Tbilisi zerwało stosunki dyplomatyczne z Moskwą.
W czerwcu Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie okupowanych terytoriów Abchazji i Osetii Południowej. PE wezwał w niej Rosję do wycofania się z tych regionów Gruzji. Europosłowie w dokumencie podkreślili, że 10 lat po rosyjskiej agresji wojskowej na Gruzję w sierpniu 2008 r. Federacja Rosyjska nadal bezprawnie okupuje gruzińskie terytoria Abchazji i Osetii Południowej, naruszając prawo międzynarodowe i oparty na zasadach system międzynarodowy. (PAP)
fot.Tatyana Zenkovich/Epa/REX/Shutterstock
Reklama