Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 14:51
Reklama KD Market

Rolada grecka last minute

Rolada grecka last minute
Potrzeba jest matką wynalazku. To powiedzenie sprawdza się również w kuchni. Wybierałam się na imprezę do znajomych, gdzie każdy przynosi coś od siebie, ale miałam niemal pustą lodówkę i mało czasu, ale udało mi się znaleźć…gotowy spód do pizzy (pizza dough), suszone pomidory, koncentrat pomidorowy, fetę, czarne oliwki. Do tego przyprawy. To wszystko! Gdy na zakupy czasu brak, wystarczy przecież ruszyć głową ? Tak oto powstało naprawdę pyszne danie. Idealne na imprezę, albo na kolację jako przegryzka do sałatki. Szczerze polecam roladę grecką last minute! 1 opakowanie spodu na pizzę (pizza dough) 3-4 łyżki koncentratu pomidorowego ½ łyżeczki soli ½ łyżeczki pieprzu 1 łyżeczka suszonego oregano 1 łyżeczka granulowanego czosnku 1 opakowanie oryginalnej greckiej fety (7 oz) 1 słoik pomidorów suszonych (5,3 oz samych pomidorów) 20 czarnych oliwek Czas przygotowania: 20 min Czas pieczenia: 15 min + 15 min na ostygnięcie Porcje: dużo Piekarnika nagrzej do 420℉. Wypakuj ciasto i rozwiń. Zrób to najlepiej na blasze, na której ma się piec, wyłożonej papierem do pieczenia. Na całym cieście rozsmaruj dokładnie koncentrat. Posyp go wszystkimi przyprawami. Pomidory pokrój w paski, oliwki w grubsze plasterki (jeśli masz oliwki z pestkami to po prostu porwij je). Wszystko to ładnie rozsyp na cieście zostawiając przy jednym z dłuższych boków 3-4 cm marginesu, a na końcu pokrusz fetę. Zawijaj roladę wzdłuż dłuższego brzegu, pomagając sobie papierem do pieczenia, zakładka powinna być na spodzie rolady. Wstaw do piekarnika na 15 min, ciasto powinno być mocno złote (brązowe, popatrz na zdjęcia). Po upieczeniu wyjmij z piekarnika i zostaw na 15 minut na blasze. Po tym czasie krój ząbkowanym nożem, jak do pieczywa. Super na ciepło i na zimno. Kasia Marks Kasia Marks Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama