Reklama
Wiedza ma wagę pieniędzy. Spis powszechny w USA
To tylko 10 pytań, odpowiedź na które zajmie mieszkańcom Ameryki 10 minut. Formularz tegorocznego spisu powszechnego jest klarowny i łatwy do wypełnienia. Jednak wiedza, którą zawiera jest na prawdziwą wagę złota. Bowiem pieniądze, które z kasy państwa dostaną lokalne społeczności, będą wprost proporcjonalne do liczby wypełnionych formularzy spisowych z danego obszaru. Nie może być sprawiedliwiej.
- 03/19/2010 05:33 PM
To tylko 10 pytań, odpowiedź na które zajmie mieszkańcom Ameryki 10 minut. Formularz tegorocznego spisu powszechnego jest klarowny i łatwy do wypełnienia. Jednak wiedza, którą zawiera jest na prawdziwą wagę złota. Bowiem pieniądze, które z kasy państwa dostaną lokalne społeczności, będą wprost proporcjonalne do liczby wypełnionych formularzy spisowych z danego obszaru. Nie może być sprawiedliwiej.
Tych funduszy do podziału jest sporo, bo to ponad 400 mld dol. Rząd rozdziela je w oparciu o dane ze spisu, który zawierając informacje m.in. na temat liczebności i wieku mieszkańców danego stanu, mówi tym samym o ich potrzebach. Innymi słowy, w zależności od tego, co Biuro Spisu Ludności wyczyta z formularzy, zależy ile pieniądzy z państwowej kasy przepłynie do naszego stanu na remonty autostrad, budowę nowych szkół i szpitali. Biorąc udział w spisie Amerykanie mają więc dosłowny wpływ na komfort ich życia w ciągu najbliższych 10 lat.
Poza tym, spis jest portretem Ameryki, zapisem jej różnorodności i trendów. Spis z 1980 roku dostarczył wiedzy na temat demograficznych upodobań w rozmieszczeniu przestrzennym. Ten okres nazywany "renesansem wsi" wyraźnie potwierdził tendencje migracyjne z miast na przedmieścia i na wieś. Ale już w 1990 roku po raz pierwszy w historii, aż połowa populacji mieszkała w dużych miastach.
Dane zbierane w spisie to także informacja o rasach i grupach etnicznych zamieszkujących Amerykę. Tegoroczny spis może być kluczowy w potwierdzeniu przewidywań demografów, dotyczących tego, że w 2050 roku biali Amerykanie będą grupą mniejszościową. Zaś czasy, kiedy obywatelem Stanów Zjednoczonych mogła zostać tylko "biała osoba" (1790 - 1952) będą brzmiały jak kiepski żart. Wszystkie tendencje pokazują, że na przestrzeni najbliższych dziesięcioleci całkowicie zmieni się struktura amerykańskiego społeczeństwa. Dokładnie za 40 lat biali Amerykanie będą czuli co znaczy być rasow mniejszością.
Taka wiedza to bezcenne dane nie tylko dla polityków, ale dla niemal każdego sektora gospodarki.
Czy Ameryka, znana z praktyczności, będzie ją umiała wykorzystać?
Mieszkańcy USA, nie tylko obywatele, dają się liczyć od 1790 roku. W pierwszym spisie powszechnym udział wzięło niecałe 4 mln ludzi. W tegorocznym, Biuro Spisu spodziewa się liczby ponad 308 mln.
Małgorzata Błaszczuk
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone