Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 12:39
Reklama KD Market
Reklama

Izraelski dyplomata zaprzecza kryzysowi

Izraelski dyplomata, który kilka dni temu ocenił, że stosunki amerykańsko-izraelskie znalazły się w najpoważniejszym kryzysie od 35 lat – zdementował swoje słowa. Ambasador Izraela w Waszyngtonie Michael Oren twierdzi, że jego wypowiedź została zniekształcona. Dyplomata oświadczył w środę, że ostatnie wydarzenia bynajmniej nie świadczą o tym, że stosunki pomiędzy USA i Izraelem znalazły się w poważnym kryzysie. –Chociaż różnimy się w podejściu do pewnych spraw, nasze rozmowy odbywają się w dobrej atmosferze, w oparciu o wieloletni sojusz jaki łączy nasze kraje. Wierzę, ze niebawem uda nam się zażegnać wszelkie spory” – oświadczył Michael Oren. Mimo słów izraelskiego dyplomaty, kryzys na linii Waszyngton-Izrael jest widoczny gołym okiem. Wywołały go izraelskie plany budowy 1600 nowych domów dla Żydów we wschodniej części Jerozolimy tradycyjnie zamieszkanej przez Arabów. Decyzja ta wywołała ostry sprzeciw strony palestyńskiej i spotkała się z potępieniem wielu państw i organizacji, w tym kwartetu bliskowschodniego (ONZ, Rosja, USA, UE). Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton nazwała plany "głęboko negatywnym sygnałem, jeśli chodzi o podejście Izraela do stosunków dwustronnych, sprzecznym z duchem, w jakim przebiegała wizyta wiceprezydenta" Bidena na Bliskim Wschodzie. Z kolei we wtorek odwołano, zaplanowaną na ten dzień, wizytę w Tel Awiwie specjalnego wysłannika Białego Domu na Bliski Wschód George'a Mitchella. MNP (CNN, AP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama