Uwielbiam makaron. Miałam tak całe życie. A odkąd poznałam kuchnię włoską, to mam jeszcze bardziej. Uzasadnienie jest niezwykle proste – możliwość kombinacji dań z tym dodatkiem jest niemal nieskończona.
Klasyki to wszystkie sosy na bazie pomidorów. Tu ważne są składniki: najlepsze! Ponieważ to tak jest, że czym danie prostsze, tym jakość składników odgrywa większą rolę. Dlatego zimą i wiosną korzystaj z pomidorów z puszki, te świeże w tym okresie są… mało pomidorowe.
To konkretne danie robi się dosłownie 20 minut. Czyli od momentu postawienia garnka z wodą do momentu wymieszania ugotowanego makaronu z sosem. Cudownie prawda? A smakuje… no po prostu to trzeba zrobić!
1 lb makaronu spaghetti
1 łyżka oliwy
1 lb oczyszczonych krewetek
2 łyżki oliwy
1 cebula
8 ząbków czosnku
½ łyżeczki płatków chili
1 szklanka białego wina
1 puszka krojonych pomidorów
Sól
1 pęczek natki pietruszki
Czas przygotowania: 20 minut
Porcje: 4-6 osób
Nastaw wodę na makaron. Gdy się zagotuje to osól i wrzuć spaghetti. Gotuj al dente (ok. 7-8 minut).
W tym czasie zacznij przygotowywać krewetki. Podgrzej oliwę w dużej patelni lub rondlu i podsmaż krewetki przez minutę. Wyjmij na talerz.
Na tej samej patelni podgrzej resztę oliwy. Posiekaj cebulę i czosnek. Podsmaż na oliwie, dorzuć płatki chili. Następnie wlej wino, zagotuj i poczekaj około minuty. Dodaj pomidory i gotuj ok. 3 do 5 minut. Na końcu wrzuć podsmażone krewetki i posiekaną natkę pietruszki.
Wymieszaj z ugotowanym makaronem. Pycha!
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Reklama