Archidiecezja chicagowska utworzyła po raz pierwszy w swej historii program zapobiegania przemocy. Władze Kościoła uruchomiły też pełnoetatowe stanowisko dyrektora programu. Jego szefem został b. agent FBI Philip Andrew.
Jak stwierdził dyrektor programu ds. prewencji przemocy Philip Andrew, priorytetem inicjatywy jest uchronienie dzieci i młodzieży przed przemocą. Andrew będzie kierował przedsięwzięciami mającymi na celu zapobieganie przestępczości poprzez integracje środowisk sąsiedzkich, kierowanie pomocy charytatywnej tam, gdzie jest najbardziej potrzebna i rewitalizację dzielnic podupadłych gospodarczo, gdzie ubóstwo idzie w parze z z przestępczością, bezrobociem, brakiem wykszształcenia i zawodu, i perspektyw życiowych.
Andrew zaznaczył, że pogram jest nie tylko dla katolickich rodzin. Zapewnił, że archidiecezja współpracować będzie ściśle z innymi wyznaniami, z różnymi środowiskami oraz z władzami miasta i policją.
Andrew pracował w FBI przez 20 lat – ostatnio w chicagowskim oddziale, m.in. w sekcji ds. zwalczania przestępczości z bronią palną. Były agent FBI dobrze rozumie sytuację i problemy ofiar przemocy, ponieważ sam nią jest. W maju 1988 r. Andrew został postrzelony przez chorą psychicznie kobietę; kule przebiły mu oba płuca. Sprawczyni strzelaniny, Laurie Dann z Winnetki zabiła ucznia i raniła pięcioro innych podczas masakry w szkole Hubbard Woods.
(ao)
Reklama