Dwaj przedstawiciele Partii Demokratycznej zostali w środę zaprzysiężeni na senatorów Kongresu USA. W wyniku tej zmiany zmalała przewaga Partii Republikańskiej w Senacie, która ma teraz tylko o dwa głosy więcej od Partii Demokratycznej.
Urząd senatorski objęli Doug Jones z Alabamy, stanu uważanego za konserwatywny, oraz Tina Smith z Minnesoty, stanu uznawanego z kolei za lewicowy.
Jones sprawował w przeszłości funkcję prokuratora federalnego i był oskarżycielem w procesach członków Ku Klux Klanu. Jest pierwszym przedstawicielem stanu Alabama z Partii Demokratycznej w Senacie od roku 1986.
Jones zwyciężył w wyborach na miejsce w Senacie po Jeffie Sessionsie, który musiał zrezygnować z mandatu senatorskiego po objęciu stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Senator Jones będzie sprawował urząd tylko przez rok, do końca obecnej upływającej w styczniu 2019 r. kadencji.
Jones pokonał popieranego przez prezydenta Donalda Trumpa sędziego federalnego Roy'a Moore’a po zażartej kampanii wyborczej. Do porażki Moore'a przyczyniły się liczne zarzuty o molestowanie seksualne i stosunki płciowe z nieletnimi dziewczynami, których dopuścił się 30 lat temu. Za stosunek płciowy z nieletnią nawet za jej zgodą, w konserwatywnej Alabamie grozi kara do 10 lat więzienia.
Tina Smith, poprzednio wicegubernator stanu Minnesota, zastąpi w Senacie Ala Frankena, który złożył rezygnację z funkcji w wyniku zarzutów o molestowanie seksualne. Smith dołącza do rekordowej liczby 22 kobiet sprawujących urząd senatorski w obecnym Kongresie 115 kadencji.
W przeddzień zaprzysiężenia dwojga Demokratów na senatorów, 84-letni senator Orrin Hatch zapowiedział, że mimo namów prezydenta Trumpa nie będzie starał się o wybór na następną, sześcioletnią kadencję senatorską w wyborach do Kongresu w listopadzie br. roku. Obok senatora Johna McCaina, Hatch jest najdłużej sprawującym urząd senatora politykiem z Partii Republikańskiej i pełni kluczową rolę w realizacji wielu planów ustawodawczych tego ugrupowania.
Hatch był jednym z pierwszych amerykańskich senatorów, którzy poparli polskie starania o uzyskanie członkostwa w NATO.
Zdaniem większości amerykańskich obserwatorów, o miejsce pozostawione w Senacie przez Hatch'a może się pokusić Mitt Romney, były gubernator stanu Massachusetts i kandydat Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich roku 2012.
Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)
Reklama