Ponad 8700 strażaków walczy z szalejącymi w Kalifornii pożarami, jednak żywioł podsycany silnymi, suchymi wiatrami, nie ustępuje. Według opublikowanego komunikatu władz, płomienie strawiły już ponad 500 budynków, liczne pola uprawne, farmy i osady.
Prezydent Donald Trump wydał w piątek rozporządzenie zezwalające Federalnej Agencji zarządzania Kryzysowego (FEMA) i Departamentowi Bezpieczeństwa Wewnętrznego na koordynowanie akcji gaśniczej.
Walka z pożarami trwa w szerokim pasie od San Diego na południu stanu do hrabstwa Santa Barbara na północy. Polecenie ewakuacji otrzymało początkowo 212 tys. osób, później w niektórych rejonach polecenie to cofnięto.
Płomienie często rozprzestrzeniają się tak szybko, że zaskakują mieszkańców, zwłaszcza małych położonych na uboczu osad i osiedli. Często muszą oni uciekać z domów zabierając tylko kilka najpotrzebniejszych rzeczy.
Dowództwo straży pożarnej podało, że obecnie istnieje sześć ognisk pożarów, z których najgroźniejsze znajdują się w hrabstwach Ventura i San Diego. Zagrożone tam jest mienie o wartości kilku miliardów dolarów.
Według prognoz upalna i wietrzna pogoda utrzyma się co najmniej do niedzieli. Później siła wiatru ma nieco osłabnąć. (PAP)
fot.Alejandro Zepeda/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama