W mojej rodzinie od strony taty wszyscy robili wspaniałe bigosy. Rzecz jasna, najbardziej lubiłam ten tatowy :) Nie jestem pewna, kto jest autorem przepisu, którym dziś z wami się dzielę, ale jest to przepis domowy, sprawdzony i jedyny w swoim rodzaju. Zobaczycie – taka kapusta to radość dla każdego podniebienia. Dodatkowo – jest w 100 proc. wegetariańska, a nawet wegańska. No i coś jeszcze – to idealna kapusta na Wigilię, a oprócz zalet smakowych ma jeszcze jedną: można ją przygotować już na początku grudnia i zamrozić.
Czas przygotowania: 3-4 godz.
Ilość porcji: 4-10
Składniki:
4 szklanki kapusty kiszonej
2 liście laurowe
3-4 ziarna ziela angielskiego
½ szklanki wody
½ szklanki czerwonego wina (można użyć wody)
1 garść suszonych grzybów
½ szklanki suszonych śliwek (najlepsze byłyby wędzone)
Ok. 1 łyżki soli
Świeżo mielony czarny pieprz (ilość naprawdę zależy od smaku)
2 łyżki powideł śliwkowych (opcjonalnie)
Kapustę kiszoną przelewam wodą i kroję, żeby nie ciągnęła się jak anielskie włosy :D
Przekładam do garnka i zalewam wodą oraz winem, dodaję liście laurowe i ziele angielskie. Gotuję na bardzo małym gazie ok. 2 godzin.
Po tym czasie dokładam grzyby i śliwki. Gotuję kolejną godzinę. Jeśli płyn zredukował się za bardzo, dolewam wodę lub wino.
Na koniec doprawiam, czyli solę i solidnie pieprzę (wolę pikantniejszą kapustę), dokładam powidła śliwkowe.
Sekret dobrej kapusty (i bigosu zresztą też) to długie i powolne gotowanie. Dodatkowo warto przemrozić i ponownie zagotować.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Reklama