Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 września 2024 20:24
Reklama KD Market

Niemcy. Demonstracja w Berlinie przeciw nienawiści i rasizmowi

Niemcy. Demonstracja w Berlinie przeciw nienawiści i rasizmowi
fot.OMER MESSINGER/EPA


12 tys. osób protestowało w niedzielę pod Bramą Brandenburską w Berlinie przeciwko nienawiści i rasizmowi, które zdaniem organizatorów demonstracji propaguje Alternatywa dla Niemiec (AfD). Antymigrancka partia weszła po raz pierwszy do Bundestagu.

"24 października w ławach Bundestagu po raz pierwszy zasiądą, jako członkowie klubu AfD, prawicowi radykałowie i rasiści" - napisali organizatorzy demonstracji w odezwie do uczestników protestu.

"Historia uczy, do czego mogą doprowadzić nienawiść i rasizm. Wzywam posłów wszystkich orientacji politycznych, by przyłączyli się do nas i walczyli o demokratyczne wartości" - powiedział inicjator akcji, 23-letni student pochodzący z Turcji Ali Can.

Uczestnicy nieśli transparenty z napisami "Bundestag bez nazistów", "Przeciwko rasizmowi w parlamencie" i "Moje serce bije dla różnorodności". Skandowano "Nie pozwolimy na rasizm. Niemcy pozostaną kolorowe".

Opublikowany wcześniej w internecie list, którego autorzy zwracają uwagę, że 87 proc. Niemców nie głosowało na AfD, i opowiadają się za różnorodnością i otwartością na świat, podpisało pół miliona internautów.

W wyborach do Bundestagu cztery tygodnie temu Alternatywa dla Niemiec zdobyła 12,6 proc. głosów. Po raz pierwszy w historii RFN do parlamentu weszła partia reprezentująca poglądy na prawo od bloku partii chadeckich CDU/CSU. We wtorek odbędzie się pierwsze posiedzenie nowego parlamentu, w którym udział weźmie także 92 deputowanych AfD.

Wypowiedzi czołowych polityków AfD podczas kampanii wyborczej wywołały oburzenie przedstawicieli innych partii. Lider AfD Alexander Gauland powiedział, że Niemcy mogą być dumni z osiągnięć swoich żołnierzy w obu wojnach światowych i nie powinni dłużej godzić się na wytykanie im zbrodni z czasów Trzeciej Rzeszy.

"Jeżeli Francuzi są słusznie dumni ze swojego cesarza, a Brytyjczycy z Nelsona i Churchilla, my mamy prawo do dumy z osiągnięć niemieckich żołnierzy w obu wojnach światowych" - kontynuował Gauland. Po wyborach polityk AfD zapowiedział, że jego partia będzie walczyć o "odzyskanie" Niemiec.

Istniejąca od czterech lat partia domaga się zamknięcia granic dla migrantów i wzywa do walki z islamem. Opowiada się za powrotem do polityki zagranicznej Bismarcka i zniesieniem sankcji wobec Rosji.

AfD skrytykowała demonstrację jako "zamach na demokrację" i próbę dyskredytacji partii.

Były minister spraw zagranicznych Niemiec Joschka Fischer porównał AfD do nazistowskiej NSDAP. "Jak to prawicowo-populistyczna? Jak nazwiemy w Niemczech partię, która określa się jako volkistowska (niemiecka odmiana rasizmu i nacjonalizmu)? Tradycja jest jednoznaczna. Ostatnimi, którzy reprezentowali takie poglądy, byli naziści" - powiedział Fischer w wywiadzie dla najnowszego wydanie tygodnika "Der Spiegel".

Na pytanie, czy AfD kontynuuje tradycję NSDAP, Fischer odpowiedział: "Ależ tak". "Wszyscy z mojego pokolenia znają te rodzinne spotkania. Uczestniczyli w nich dziadek nazista i wujek z SS, którzy popisywali się hasłami. Te hasła naraz znów się pojawiają. Dlaczego mamy nazywać je prawicowo-populistycznymi?" - powiedział polityk partii Zieloni.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)

fot.EPA


March against hate and racism in the German Bundestag

March against hate and racism in the German Bundestag

March against hate and racism in the German Bundestag

March against hate and racism in the German Bundestag

March against hate and racism in the German Bundestag

March against hate and racism in the German Bundestag

March against hate and racism in the German Bundestag

March against hate and racism in the German Bundestag


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama