Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 04:23
Reklama KD Market
Reklama

Rozpędzony prius pod lupą śledczych

Toyota prius, która według jej właściciela rozpędziła się wczoraj na autostradzie w Kalifornii do ponad 90 mil na godzinę i którą udało się zatrzymać dopiero dzięki pomocy stanowej policji, zostanie poddana szczegółowym testom. James Sikes twierdzi, że przez 20 minut bezskutecznie próbował wyhamować. Na miejsce wysłani zostali inspektorzy Krajowej Administracji Bezpieczeństwa Transportu (NHTSA) oraz przedstawiciele federalnego Departamentu Transportu. Rzecznik koncernu Toyota Brian Lyons poinformował, że jego firma wysłała trzech ekspertów, którzy pomogą w ustaleniu ewentualnej przyczyny incydentu. Do zdarzenia doszło w poniedziałek na trasie międzystanowej numer 8, w powiecie San Diego w Kalifornii. Prowadzący toyotę prius 61-letni James Sykes twierdzi, że jego samochód samoczynnie przyśpieszył do 94 mil na godzinę. W zatrzymaniu samochodu pomógł dopiero stanowy patrol. Do zdarzenia doszło zaledwie 12 mil od miejsca, gdzie w ubiegłym roku w lexusie, który samoczynnie przyspieszył, zginęła czteroosobowa rodzina. Funkcjonariusz stanowej policji, jego żona i córka oraz szwagier ponieśli śmierć, kiedy rozpędzony samochód uderzył w inny pojazd i stanął w płomieniach. To właśnie ten tragiczny wypadek zapoczątkował lawinę skarg oraz śledztwo w sprawie usterek w samochodach japońskiego producenta. MNP (AP) Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama