Nie dajmy wyprowadzić Polski z Unii Europejskiej, w której czujemy się jak w domu i która jest gwarancją naszego bezpieczeństwa - mówili politycy biorący udział w sobotniej manifestacji poparcia dla UE "Marsz dla Europy: Kocham Cię, Europo!" w Warszawie.
Według Komendy Stołecznej Policji w momencie wymarszu manifestacji z pl. na Rozdrożu uczestniczyło w niej ok. 3 tys. osób; na miejsce zakończenia zgromadzenia, czyli na Plac Zamkowy, dotarło 2 tys. osób.
Rozpoczynając manifestację aktorka Krystyna Janda odczytała przemówienie przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tusk, przygotowane na sobotni szczyt UE w Rzymie. Głos zabrali też przedstawiciele m.in. ruchów sprzeciwiających się reformie edukacji oraz inicjujących ogólnopolski strajk kobiet.
Szef Nowoczesnej Ryszard Petru apelował, by ruch "Polska w Europie" połączył partie polityczne, organizacje pozarządowe. "Nie dajmy się z Europy wyprowadzić" - mówił.
"Jesteśmy w bardzo symbolicznym miejscu, na placu na Rozdrożu. Polska znalazła się na rozdrożu UE, albo będziemy w centrum Europy i ją współtworzyć, będziemy wśród jej liderów, albo z tej Europy wylecimy" - powiedział lider Nowoczesnej.
Według Petru PiS "nie reprezentuje suwerena, w kwestiach europejskich działa przeciwko narodowi".
"Łatwo jest UE zohydzić, ale efektem końcowym jest to, co się stało w Wielkiej Brytanii - wychodzenie z UE. Polska i my, Polacy, chcemy być wśród liderów UE, chcemy ją współtworzyć(...). Tylko w UE, którą współtworzymy, na którą się nie obrażamy, nie dąsamy, możemy zbudować silną Polskę" - podkreślił.
"Gdyby Polska była w strefie euro, żaden PiS by nas z UE nie mógł wyprowadzić" - dodał. "Nie mógłby nas wyprowadzić, dlatego że powiązania gospodarcze są tak silne, że nie wystarczy kilka razy wyjechać do Europy i zagłosować 1:27, chodzi o to, żeby się związać z Europą na stałe, na ścisłe" - dodał.
Poseł PO Michał Szczerba przekonywał, że Polska i Europa potrzebują optymizmu. "Europa ma swojego dyrygenta, polskiego dyrygenta" - powiedział, nawiązując do przewodnictwa Donalda Tuska w Radzie Europejskiej. "Wszyscy jesteśmy entuzjastycznymi Europejczykami, czujemy się (w Europie) jak w domu" - mówił poseł PO.
"Niestety w tej orkiestrze jest jeden wykonawca - on lub ona - myślą, że znają słowa, ale nie znają melodii - nie znają i nie rozumieją europejskiej melodii, to jest ich problem" - mówił Szczerba. Podkreślił, że całe społeczeństwo musi się zjednoczyć, "bo wszyscy jesteśmy Europejczykami".
Poinformował też, że kolejna manifestacja poparcia dla UE odbędzie się 6 maja.
Były prezydent Bronisław Komorowski podziękował uczestnikom manifestacji za to, że "możemy razem zaznaczyć, że chcemy być w UE, że tam jest nasze polskie miejsce".
"To słowo +razem+ gdzieś ma jakieś pokrewieństwo ze słowem unia, takim pięknym polskim słowem unia sięgającym głębi naszej historii" - mówił b. prezydent. Komorowski pozdrowił również manifestujących od uczestników międzynarodowej konferencji „Polska w Unii Europejskiej – 60 lat Traktatów Rzymskich”, zorganizowanej w sobotę przez jego fundację oraz fundację Aleksandra Kwaśniewskiego.
"Nie damy odebrać sobie szans unijnych, europejskich. Nie damy wyprowadzić Polski z projektu, który jest gwarancją naszego bezpieczeństwa, rozwoju i postępu cywilizacyjnego" - mówił Komorowski. "Obronimy członkostwo Polski w UE, wygramy, bo my mamy rację" - dodał.
Zdaniem reżyser Agnieszki Holland "Unia Europejska jest kobietą". "Na czym polega bycie kobietą genderowo? Polega na tym, żeby nie udowadniać za wszelką cenę swojej racji, nie traktować oponenta jako wroga, tylko się dogadywać i szukać wspólnych rozwiązań. I to jest metoda UE - powiedziała Holland. - Jest metoda Putina, Erdogana, niestety pana Kaczyńskiego też - czyli, żeby nie dogadywać się, nie iść na żadne kompromisy, nie patrzeć na drugiego człowieka jak na bliźniego, tylko udowodnić, że tylko ja mam rację".
"Wszyscy możemy znaleźć miejsce w Europie, możemy też przytulić tych ludzi, którzy muszą uciekać z miejsc, gdzie są, i nie powinniśmy lżyć naszych sąsiadów tylko dlatego, że są trochę inni i mają inne poglądy" - dodała Holland. Podkreśliła, że mówiąc o sąsiadach, myśli "o tych, którzy mieszkają w domu obok, i tych, którzy mieszkają w państwie obok".
Jedna z inicjatorek marszu Maja Mazurkiewicz podkreśliła, że "Marsz dla Europy" to idea "apolityczna i obywatelska". "60 lat temu przywódcy europejscy spotkali się, żeby powiedzieć: +dość wojen+, dzisiaj my, Europejczycy, mówimy: +dość ksenofobii i nacjonalizmowi+, mówimy: +dość kłótniom i podziałom+, chcemy wolnej, zjednoczonej Europy" - mówiła. "Chcemy Europy, w której nie liczy się kolor skóry, nie liczy się płeć ani wyznanie, liczą się nasze wartości, wolna Europa to my" - dodała.
Europosłanka PO Róża Thun mówiła, że Polacy kochają Europę i chcą razem dbać o nasz "przepiękny kontynent". "Bądźmy gościnni i solidarni" - apelowała. "Każdy z nas jest inny, a wszyscy jesteśmy równi - i taką Europę kochamy" - powiedziała. Thun przekazała również uczestnikom manifestacji pozdrowienia od lidera PO Grzegorza Schetyny.
Przedstawicielka Inicjatywy Ogólnopolski Strajk Kobiet Marta Lempart oceniła, że najważniejszą wartością europejską jest nadzieja. "Nie ma wolności bez nadziei na tę wolność, nie ma równości bez nadziei na tę równość, nie ma demokracji bez nadziei na tę demokrację" - mówiła. "My Polki i Polacy jesteśmy specjalistami od nadziei, my się nigdy nie poddajemy i to nas niesie" - dodała.
Głos zabrał też b. przewodniczący Parlamentu Europejskiego Pat Cox, który zwracając się do manifestujących stwierdził, że w swoich rękach trzymają dwa bardzo ważne symbole. "Te flagi (polska i europejska - PAP) należą do siebie i nie powinny być rozdzielone. Unia Europejska ufa Polsce, a wy dziś mówicie, że Polska ufa Europie" - powiedział Cox.
Manifestujący przynieśli ze sobą flagi Unii Europejskiej, Polski, Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i KOD oraz transparenty: "Polak, Węgier dwa pacanki", "Europe We Love You", "Zapluty karzeł Europy 1:27". Na placu Zamkowym rozwinęli flagę Polski, którą trzymało kilkanaście osób.
Skandowali również: "Kocham Cię Europo", "Polska w Unii nasza sprawa, nie interes Jarosława", "Nie rób nam wstydu, Witoldzie nie rób nam wstydu", "Nie ma wolności bez solidarności". Na koniec manifestacji odśpiewano, podobnie jak na jej początku, hymn Unii Europejskiej - "Odę do radości" oraz hymn Polski. Uczestnicy manifestacji wysłuchali również koncertu Kuby Sienkiewicza.
Manifestacje poparcia dla Unii Europejskiej pod hasłem "March for Europe" odbywają się w sobotę w wielu miastach państw członkowskich UE.
W sobotę na jubileuszowym szczycie UE w Rzymie, który jest elementem obchodów 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich przywódcy unijnych państw przyjęli Deklarację Rzymską. Deklaracja, której tekst był przedmiotem negocjacji państw członkowskich, ma wyznaczyć kierunek UE na najbliższą dekadę. (PAP)